Kocięta porzucone przez kotkę? Ofiarę porzucenia czy śmierci?

Rozpoczął się najgorszy okres dla Fundacji, dla osób pomagających, ale przede wszystkim dla zwierząt! Brak sterylizacji właśnie ukazuje się w każdym zakątku miasta. Na każdym kroku kocą się kotki, kocięta przychodzą na świat i wiele z nich nie przeżyje.

Pojawia się szansa pomocy i uratowania 4 kociąt. Tak naprawdę uratowane zostały po tym, jak Państwo obserwowali maluszki w trawie i czekali na przyjście kotki, która przez dzień nie przyszła i zabrali 4 kocięta przemarznięte. Dwa już nie żyły... Co się stało z kotką? Czy zginęła i tak samo 6 kociąt, by zginęło gdyby nie ta cudowna para? Teraz pomóżmy! Dziś maluszki zostały obejrzane przez Panią weterynarz. Wieści z Domu Tymczasowego, właśnie od tej pary:

"Kotki wyglądają na zdrowe. A czerwony nosek świadczy o tym, że są aktywne dźwiękowo  -wszyscy słyszą, kiedy są głodne! Dostaliśmy puszkę mleka i za ok 2-3 tygodnie będziemy je odrobaczać".

Zatem naszym zadaniem teraz jest uzbierać na mleko dla kociaków, podkłady, żwirek, gdy podrosną, karmę i opiekę weterynaryjną - mało? Nie, to duże koszta! Ogromne brawa dla pary, która opiekuje się maluszkami. Nadal szukamy osób, które chciałyby się podjąć opieki nad maluszkiem/maluszkami w kwestii ich wykarmienia i rozdzielenia, aby je doglądać stale.

Szczepienia w przypadku czterech maluszków to koszt 400 złotych, odrobaczenie, odpchlenie 50 złotych, testy na felv/fiv 200 złotych łącznie są to koszta :) I mleko dla kociąt około 240 złotych przynajmniej byłyby to 4 puszki mleka, karma następnie dla kociąt 100 złotych i żwirek i podkłady 50 złotych. Jeśli nic się nie wydarzy będą to podstawowe koszta za opiekę, w jakiej pragniemy pomóc :) Jutro spotkamy się z Panią Kasią, wypożyczymy klateczkę, aby zapewnić odpowiednio sterylne warunki dla maluszków.

Trzymajcie za nich kciuki! Wspierajcie nas w tym najtrudniejszym okresie dla kotów, ale też w okresie wakacyjnym ogromnie trudnym dla psów.