Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kociaki z Beczki wszystkie w nowych domach. Niektóre nadal mają problemy ze słaba odpornością ale pod okiem nowych opieko nów wyrastają na piekne dorodne kociabry. Wszystkie są już po zabiegach kastracji.
Dziś Kola zaczęła ciężko oddychać, jakby się dusiła, musiała trafić pod tlen. Zawieźliśmy ją natychmiast do całodobowej kliniki, gdzie koszt jej pobytu w szpitaliku powalił nas na kolana... Prawie 1300zł :( Tyle kosztuje ratowanie jej życia :(
Niestety oczka nie da się uratować więc najprawdopodobniej będzie trzeba je usunąć. Przybiera na wadze, ale niestety bardzo powoli i malutko, w tej chwili waży 300g od poniedziałku dodatkowy antybiotyk i inhalacje. Jest na mleczku convalescence z royala które cudem udało nam się zamówić (wszędzie braki) oraz kitten gastro w które zostały zabezpieczone (jescze raz bardzo dziękujemy). Teraz chcemy wprowadzić mokrą karmę, która ma pomóc najsłabszym w nabieraniu na wadze i odzyskaniu sił - gdybyście chcieli Państwo w ten sposób wesprzeć maluszki, to podajemy pod postem link do karmy i link do zbiórki. Koszty utrzymania/leczenia siedmiu kociąt w takim stanie są ogromne bardzo potrzebujemy też podkładów dla maluszków. Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie <3
Do naszej wolontariuszki zadzwonił ktoś z pilną prośbą - nie mogącą czekać już ani chwili dłużej. Osiem kociąt w beczce. Zwykłej plastikowej beczce wyłożonej kilkoma mokrymi szmatami... Osiem maleńkich żyć skazanych na łaskę zimna i niepogody. Gdy przyjechaliśmy, było już ich tylko 7 - osoba zgłaszająca będzie się jeszcze rozglądać za ósmym maluszkiem, jednak wszyscy domyślamy się, że sprawa jest już raczej przesądzona.
No nic - i tak nie mamy już mocy przerobowych, i tylko dzięki zaangażowaniu zewnętrznych domów tymczasowych dostaliśmy w ogóle możliwość, zabrania tej gromadki. 6 czarnych i 1 burasek. Wszystkie śmierdzące i oblepione kałem - więc zaczęliśmy od kąpieli. 3 czarne nawet nie protestowały zanadto, przelewając się przez ręce po kąpieli dostały antybiotyk, lek stymulujący odporność, ciepły koc i termoforek. Jednego trzeba było nakarmić strzykawką, tak jest słaby - dla niego z pewnością dzisiejsza noc na dworze byłaby ostatnią.
Teraz możemy już tylko trzymać kciuki, rano pojadą do weterynarza. Utrzymanie i leczenie tej gromady to wyzwanie więc prosimy o pomoc. Mamy żwirek i podkłady, ale zużywamy je na bieżąco i bardzo się przyda każda ilość. Dorosłe koty w domku są zaopatrzone w karmę, tymczasem na maluchy nie byliśmy przygotowani... Nie wiemy nawet, jakiej są płci, ani jak rozróżnić od siebie 6 czarnych maleństw - chwilowo to bez znaczenia. Potrzebne są środki na leczenie malców, na szczepienia w dalszej kolejności. Prosimy o pomoc.
Ładuję...