Panleukopenia! Wyścig z czasem! Kocie dzieci walczą w szpitalu o życie! Ich stan jest bardzo ciężki!

Wsparło 96 osób
2 574 zł (39,6%)
Brakuje jeszcze 3 926 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 14 Czerwca 2021

Zakończenie: 30 Grudnia 2024

Godzina: 23:59

04 Listopada 2021, 03:15
Maluchy wygrały walkę! Teraz walczymy z długami!

Maluchy stoczyły długą walkę z panleukopenią! Udało im się pokonać chorobę jednak powikłania ciągnęły się za nimi długie tygodnie :( 

Leczenie było bardzo kosztowne :( 

Bez Państwa pomocy nie poradzimy sobie opłacić wszystkich kosztów :( 

Doba w lecznicy za jednego kota wyniosła 400zl + leczenie :( 
Pomimo tego walczyliśmy! 


Bardzo prosimy o wsparcie

Ile warte jest kocie życie? A ile warte jest życie 4 kociąt? Lecznica wyliczyła je na 400 zł za dobę (za 1 kota) + dodatkowe badania. A ile tych dób będzie? Na pewno nie jedna czy dwie... Co nas ogromnie przeraża i skłania do myślenia, czy damy radę? Czy jest sens? Przecież nie mamy aż takich pieniędzy, aby opłacić tak kosztowne leczenie w zaledwie kilka dni! 4 z naszych niespełna 2-miesięcznych maluchów walczą!

Ich stan jest bardzo ciężki, jednak jest szansa! Jest szansa, że z tego wyjdą!

A jeszcze niedawno wybraliśmy im imiona. Bo imiona to ważna rzecz przy adopcji!

Psotka - bo była najbardziej psotna z całego towarzystwa. Szybka jak torpeda i ciężko było za nią nadążyć. Rozrabiaka jakich mało. I to szaleństwo w oczach! Dziś Psotka już nie rozrabia. Leży w szpitalu pod kroplówką i jest w najgorszym stanie.

Śnieżka - bo z niej taka mała księżniczka, delikatna, słodka, przytulaśna z wiecznie zaspanymi oczkami. A księżniczek jest wiele, więc trzeba było wybrać jedną z nich. Po wielkich rozmyślaniach, analizowaniu wszelkich bajek stwierdziliśmy, że imię Śnieżka będzie idealne! Dziś Śnieżka walczy o życie. Walczy o to, aby znów być damą, którą była do tej pory.

Leoś - ah, historia z Leosiem jest zabawna. Pewnej nocy w sypialni miał miejsce piękny sen, w którym rudy kociak ukazał się jako Lew. Odważny, dostojny i z pokaźną grzywą. Tak więc rudziaczek został Leosiem. Dziś nie jest odważny. Jest przerażony i zagubiony. Dziś dzielny mały Lew walczy o życie

Plamka -tu nie będzie zaskoczenia. Plamka zawdzięcza swoje imię cudownej plamce na nosku. Ot historia krótka jednak ona też teraz walczy. Jest w najlepszym stanie, została wypisana do domu, jednak niedawno pojawiły się biegunki. Nie wiemy, czy za godzinę, czy dwie nie dołączy do rodzeństwa.

Teraz imiona to rzecz drugorzędna, teraz nie ma myślenia o szukaniu nowych domów. Teraz jest tylko wyścig z czasem, który musimy wygrać!

Chyba żaden właściciel kota, żadna fundacja nie chce nigdy usłyszeć takiej diagnozy, która przeraża. Zamraża i wprowadza człowieka w panikę! Co będzie? Dlaczego właśnie one? Przecież przed nimi całe życie! Długie życie! Czy są na tyle silne, że przetrwają? Czy leczenie nie zaczęło się zbyt późno? Co jeszcze możemy zrobić?

Wymioty u jednej kotki zaczęły się już w piątek. Temperatura około 40 stopni, dreszcze. Trafiła do lekarza weterynarii, dostała kilka zastrzyków i została wypuszczona do domu. Pierwsza myśl - pewnie coś zjadła. Większy niepokój wzbudziły biegunki i wymioty kolejnych kociąt. Tym razem pojechaliśmy do lecznicy, w której zostały wykonane testy i postawiona diagnoza.

Panleukopenia to bardzo niebezpieczna choroba wirusowa kotów, szczególnie groźna dla małych kociąt ze względu na bardzo dużą śmiertelność. Choroba jest bardzo podstępna - rozwija się bardzo szybko i niestety o życiu decydują nie dni czy tygodnie a czasami tylko godziny.

Czwórka naszych małych podopiecznych walczy dziś o życie, czasu jest mało, a leczenie bardzo kosztowne. Choroba bardzo szybko zaatakowała i mimo szybkiego działania wymagają hospitalizacji i intensywnej opieki weterynaryjnej, która może potrwać nawet kilka dni. Niestety, matka kociąt także nie czuje się najlepiej, jednak jej szanse na przeżycie są dużo większe, niż powyższej czwórki. Także będzie potrzebowała leczenia, które musi zakończy się sukcesem! Pełnym sukcesem dla niej i jej dzieci!

Wierzymy, że niebawem maluchy wrócą do domu. Każdy z nich pójdzie w inną stronę do kochających i ciepłych ludzi. Matkę wykastrujemy i oddamy pod opiekę osobom zgłaszającym kocią rodzinę. Liczymy na to, że ta historia będzie miała happy end, jednak bez Państwa pomocy nic nie zrobimy. Musimy wspólnie zadziałać! Uzbierać potrzebną (ogromną) sumę na leczenie i znaleźć im dobre domy.

Bardzo prosimy, a wręcz błagamy Państwa o pomoc! O danie im szansy! O pięć złotych czy dziesięć. Każda, nawet drobna kwota, przybliży nas do celu, aby uratować te młode istnienia.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
12 aktualnych zbiórek
77 zakończonych zbiórek
Wsparło 96 osób
2 574 zł (39,6%)
Brakuje jeszcze 3 926 zł
Adopcje