Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy wszystkim wspierającym!
Ten miot wyssał z nas wszelką radość z pomagania. Maluchy od początku mocno chorowały, panleukopenia zrobiła czystkę, a koronawirus poprawił. Przeżyło tylko kilka kociąt. To był niezwykle trudny koniec roku 😞
Wczoraj stan jednego chłopca z miotu Chopinkow 2 nagle się pogorszył. Rano były jeszcze wszystkie w gabinecie. Musieliśmy jechać na Nocny Dyżur bo mały nie przeżyłby nocy Okazało się że to panleukopenia. Wróciliśmy z nim przed 23.00. Rano ponownie został wyrwany ze szpon śmierci. Mamy nadzieję, że ta noc będzie dla niego łaskawa. Cały miot dostał już którąś z rzędu dawkę surowicy. Kociaki zostały nawodnione i podano wszystkim leki. Będziemy z nimi jeździć codziennie do gabinetu, dwa kolejne miały kroplowki. Wszystko po to by jak najlepiej wspierać ich organizm przed rozwojem choroby u pozostałych. Zostały na razie odseparowane, ale mają się lepiej niż ten chlopak ze zdjęcia. Kociaki były dwa razy odrobaczone, wymiotowaly glistami i były ciągle na antybiotyku Proszę nam wierzyć lub nie, ale tak właśnie wyglądają jesienne mioty. Podjęliśmy się wyzwania by zabrać drugi tak duży miot, który nie przeżyłby na działkach. Zima zabija takie koty, nikt ich nie widzi lub nie chce widzieć. Myslimy jednak ze swiadomość powoli wzrasta. W zeszłym roku pozna jesien/zima była czasem postojowym, w którym jeżeli trafiał do nas kot to był to przewaznie kot dorosły. Plakaty o kastracji rozwieszone na działkach też prawdopodobnie robią swoje. Mamy nadzieję, że z roku na rok będzie co raz lepiej, ale jest ciężko Prosimy o wsparcie leczenia całego miotu https://www.ratujemyzwierzaki.pl/kociakizdzialekwyszynskiego
Najswiezsza dobra informacja jest taka że zaczął troszkę jeść. Rokowania nadal ostrożne
Marcysia ma podejrzenie panleukopenii To jedna z kotek, ktora przyjechala z dzialek. Jeździmy codziennie na nawadnianie i surowice. Wyniki krwi miała bardzo brzydkie. Dziewczyna dzielnie wszystko znosi, dużo rozmawia. Dziubie jedzenie, przyrasta, nie biegunkuje. Przechodzi to w miarę dobrze jak na tak okropna chorobę. Trzymajcie kciuki za nią! Nieustannie prosimy o wsparcie zbiórki na leczenie 12 kotów z działek.
7/12/12
Marcysia wygrała. Wraca powoli do siebie. Aktualnie jest na antybiotyku.
Dostaliśmy kolejne zgłoszenie o kilkunastu kociakach żyjących na działkach Jaćwingów przy ul. Wyszyńskiego. Kolejny raz stajemy przed wyzwaniem. Niedawno przyjęliśmy duży jesienny miot z kalcivirusem, niestety połowa odeszła...
Ten miot jest w o wiele lepszym stanie, chociaż ciągle psikają i kichają. Mają koci katar. Zostały już odrobaczone, odpchlone, dostały również surowice. Na razie odebraliśmy 5 kociąt. Czekamy. aż zwolni się nam miejsce i będziemy mogli zabrać resztę. (Edit: w przeciągu 2 tygodni zabraliśmy wszystkie).
Zbieramy zatem na ich leczenie i utrzymanie. Mocno wierzymy, że znajdą się Anioły o dobrych sercach, które wesprą ich zbiórkę. Inaczej nie moglibyśmy wziąć ich pod opiekę. Nadal słabo przędziemy finansowo, ale dla nich musimy się starać i ciągle nadwyrężać. Wiemy, ze także ten miot nie przeżyłby zimy.
Ten jeden dokładnie ma już domek. Państwo, którzy je zgłosili - przygarneli ją!
Ładuję...