Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kociaki wyleczyliśmy z kociego kataru. Znalazły dobry, wspólny dom :).
Dziękujemy za wsparcie.
Zgłoszenie o zdziczałej kotce, która okociła się w pomieszczeniu gospodarczym na jednej z posesji, otrzymaliśmy ok. dwóch tygodnie temu. Maluszki odkryła przypadkiem właścicielka.
Wg naszej oceny miały ok. 4 tygodnie. Zwlekaliśmy z ich odbiorem, bo wiemy, jak ważne jest nierozdzielanie kociąt z matką do 12 tygodnia życia. Kocica była przy maluszkach, opiekowała się nimi, a właściciele posesji, obiecali w sposób bezpieczny doglądać maleństw.
Niestety kotka wpadła w rujkę... Maluchów nigdzie nie przeniosła, a sama zniknęła. Na podwórku pojawiły się znaczące teren kocury. Żar zaczął lać się z nieba. Temperatura na dworze osiągnęła zagrażające życiu wartości, a na poddaszu przekroczyła 50 stopni C. Miot pozostawiony sam pod dachem pomieszczenia gospodarczego nie mógł w nim dłużej zostać.
Trzeba było szybko działać ze względu na zagrożenie zdrowia, a nawet życia. Łatwo nie było, bo kocięta są dzikie, a wysoka temperatura ograniczała nasze możliwości. Ale są! Wszystkie trzy odłowione za pierwszym podejściem. Zabezpieczyliśmy je w klatce dla królików, skąd jeszcze dziś trafią do domu tymczasowego.
Widać wyraźne objawy kociego kataru, więc oprócz profilaktyki, trzeba będzie je podleczyć.
Kotka widywana jest od czasu do czasu i już w tym tygodniu będzie odławiana do sterylizacji. Prosimy o pomoc w imieniu kociąt.
Ładuję...