Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przeżyła tylko jedna koteczka Kayla.
Dziś dobrych wieści nie mamy... Mamy wieści tragiczne. Ból serca, jaki czujemy jest nie do opisania. Łzy, które lecą nam, patrząc na te kruszynki, są łzami pełnymi smutku. Smutku, którego nie opisze żadne słowo po prostu żadne...
Pytanie - dlaczego? Nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Wszyscy dobrze kojarzycie Pannę Hannę, którą niedawno pokazaliśmy, że jest do adopcji... ludzie zwariowali wręcz na jej punkcie, telefony się grzały w sprawie jej adopcji, poleciliśmy również jej siostry, które również za chwile miały być Państwu pokazane... i co? Stało się najgorsze co mogło się stać. Zaatakowała panleukopenia. Ręce mi drżą, gdy piszę te słowa. Hania - maleńki, bezbronny skarbek - zachorowała jako pierwsza, niestety odeszła bardzo szybko, bardzo.
Kolejnej nocy odszedł wspaniały Daktyl. kot, który w pierwszej ocenie był pokazany jako Figa, ponieważ okazał się wnętrem.
Następnego dnia odeszła Nadia i Klara - to obie siostry Hani. Pomimo szybkiej reakcji, zrobienia testów i wdrożenia leczenia te 4 wspaniałe dzieciaki przegrały walkę życie z tą paskudną choroba.
Słuchajcie, w dom tymczasowy, w którym zaatakowała choroba na oczach naszej wolontariuszki odchodziły maleństwa, cierpiała razem z nimi, serce jej krwawi, głos drży a oczy płaczą, ból, jaki czuje razem z tymi kocimi dziećmi jest okropny, zapadła żałoba, całkowita żałoba, walka jaka tam się rozgrywa jest nie do ocenienia... Nadal o życie walczy Luis - brat Hani, Nadii i Klary oraz Bakuś, który przeszedł zabieg wędzidełka wargi i Kayla - koteczka uratowana z drzewa.
Wszystkie zarażone, wszystkie w tej chwili toczą walkę ze śmiercią. Opiekę mają 24h na dobę, dostają leki, które niestety nie są darmowe, ale walczymy. Zadłużamy się, ale walczymy o każdego malca, nie odpuścimy do ostatnich sił, chociaż byśmy mieli nie spać nocami - nie odpuścimy... Z bólem serca z oczami pełnymi łez i z całym szacunkiem informujemy wszystkich o śmierci tych maluszków. Jednocześnie błagamy pomóżcie nam walczy dalej, błagamy, pomóżcie.
Pozostałe 3 dzieciaki nadal są, walczą, ale nie możemy powiedzieć, że przeżyją. Żaden lekarz nie jest nam w stanie tego powiedzieć. Leczenie jest bardzo kosztowne, dlatego z całego serca w imieniu kociaków bardzo prosimy was kochani o pomoc na zbiórce. Na bieżąco będziemy informować Państwa o stanie zdrowia maluchów (dziś gorączka i wymioty, apatyczność to najbardziej im dokucza).
Z racji drastycznych zdjęć wszystkie maluchy, które odeszły przedstawimy w kolorze czarno-białym, a pozostałe, które walczą w normalnych kolorach. Prosimy pomódlcie się o nie.
Ładuję...