Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Malina i Jagoda mają już prawie po pół roku - lada moment będą sterylizowane, niestety chętnych do adopcji ani widu, ani słychu...
Tak, ludzie potrafią się tak zachować. A właściwie "ludzie", bo przecież nikt normalny, empatyczny, wrażliwy, nie wyrzuca kotów z samochodu i nie ucieka.
Kociaki przeżyły, ale były przerażone, wskoczyły na drzewo i nie dawały się z niego zdjąć. Dopiero po jakimś czasie, w kilka osób udało się zdjąć maluchy z drzewa.
Pomogła im pani, która w domu sama na 3 koty. Nie uzyskała dla nich, niestety, pomocy w urzędzie miasta, który powinien pomagać zwierzętom bezdomnym.
Kociaki trafiły więc pod opiekę naszej grupy. Obecnie przebywają w szpitaliku. Są badane, testowane. To dwie dziewczynki, rozmruczane i nakolankowe.
Niestety, mają pasożyty - właśnie rozpoczęło się odrobaczanie. Testy fiv i felv mają ujemne.
Jak tylko pokonamy robaki, będziemy chciały je zaszczepić.
Siostry na pewno jakiś czas posiedzą w lecznicy, tymczasem każda doba to dla nas wydatek o 50 zł. Do tego dochodzi kwestia odrobaczenia, jedzenia itd.
Prosimy o pomoc dla kotek, które już na starcie swojego kociego życia miały pod górkę. Uniknęły śmierci, trafiły w bezpieczne miejsce, liczymy, że pomożecie nam dalej!
[Aktualizacja 2.08.2018]
Jako, że koszt pobytu kociaków w lecznicy przerósł nasze założenia, a kociaki czeka jeszcze chociażby szczepienie, kwota zbiórki zostaje zwiększona.
Ładuję...