Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kociaki zostały zabrane tego samego dnia, gdy tylko dostaliśmy zgłoszenie. Od razu trafiły do weterynarza, były pod całodobową opieką.
Gdy zaczeły wychodzić z kociego kataru, zachorowały na bardzo groźna kocią chorobę panleukopenię, mimo natychmiastowej pomocy i leków, kociaki nie przeżyły :(
Dziękuję bardzo Wam za pomoc, dzięki Wam możemy uregulować dług w lecznicy.
Historia jakich wiele, kotka się okociła, kociaki chorują, umierają i głodują.
Do tego właściciel posesji, na której przebywają koty, zabraniał nam interweniować. Jeden kociaki w koszmarnym stanie - zresztą zdjęcie mówi samo za siebie. Siedział na drodze, nikt mu niepomógł, choć dał się zabrać bez problemu na ręce.
Ludzie tylko wysyłali zdjęcia po grupach, forach, że takie biedne, pewnie umrze - no ale ja przecież nie pomogę :/ Ileż to kocich istnień skazanych jest na śmierć przez ludzką bezduszność...
Zdjęcie tego biedaka trafiło także do nas, wiedziałam, że nie mogę nie pomóc. Co z tego, że to drugi koniec Trójmiasta, co z tego, że w domu 23 koty, kilka kociąt już zdrowych. Jak mogłabym nie pomóc?!
Kociaki bez najmnjszego problemu udało sie złapać i zawieźć do lecznicy, gdzie spędzą choć kilka dni, zanim zabiorę je do siebie.
Wstępne oględziny - kocurek i kotka. Kotka przeraźliwie chuda, odwodniona, zaklejony nos i oczka od ropy. Po przemyciu skóra aż krwawiała. Leczenie będzie długie, a doprowadzenie ich do wyglądu pulchnych kocich kuleczek kosztowne. Ale wiem, że dzieki Wam damy radę, a one będą się już cieszyć ciepłem, zdrowiem i pełną miską :)
Ładuję...