Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maluszki znalazły Domy a mama zastępcza która je wykarmiła ,została wykastrowana i wróciła na miejsce bytowania.
To dla Was...darczyńców,na otarcie łez.
Cudowna matka zastępcza i cztery kocie SIEROTKI.
Dzieciaki i zastępcza mama po następnej wizycie lekarskiej..
Testy ujemne
Odrobaczone,
Odpchlone...
Apetyt mamusi dopisuje. Następna wizywa za dwa tygodnie.
Opowiem Wam historię o kociętach, które choć jeszcze nieświadome, przeżyły koszmar najgorszy z możliwych.
Urodziły się w miejscu, którego nikt nie życzy nawet najgorszemu wrogowi. W ogrodzie przy kamienicy, w której mieszka morderca... W ogrodzie tym od lat bywały koty wolnobytujące, starsza pani zrobiła im budki i dokarmiała tyle, ile mogła. Każdego kota znała po imieniu, przybiegały słysząc ją, gdy szła z jedzeniem. Obok niej swój ogródek ma właśnie ten zwyrodnialec...
Zaczęły znikać koty, jeden po drugim... Jednego dnia pani usłyszała miauczenie, jakby kot chciał się wydostać, a nie mógł. Udało jej się tam wejść, z pomocą kogoś znajomego, kot złapany był do klatki, zabrała kota, zabrała klatkę... Facet, gdy się dowiedział, to groził tej kobiecie pobiciem, ale nie oddała klatki... To trwa latami, pani już zgłaszała wielokrotnie sprawę, nawet w sądzie było już przesłuchanie, ale sprawę umorzono, nie wiadomo dlaczego... I stało się to, co w ostatnich dniach ciągle przeżywamy.
Maluszki straciły mamę, jakiś czas wcześniej były jeszcze inne, kilkumiesięczne maluchy, wszystkie zniknęły na działce tego faceta, znikały nawet jeże... Żadne zwierzę tam nie przetrwało... Pani zgłosiła się do nas dopiero teraz, wcześniej próbowała wszystkiego na własną rękę, to niestety zawiodło. Cudem udało nam się znaleźć zastępczą mamkę, która straciła własne swoje dzieci, a przyjęła całą czwórkę sierotek jak swoje Kotki są już wstępnie przebadane, mama również, chcemy, aby jadła jak najlepiej, za chwilę maluchy będą samodzielne, testy, szczepienia to wszystko niestety wiąże się z kolejnymi kosztami.
Wiele osób już nas wsparło, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni, lecz praca przy kotach trwać będzie jeszcze długo. Każda wizyta u weta jest płatna, nawet diagnostyka kosztuje coraz więcej. Dlatego stworzyliśmy tę zbiórkę. Na utrzymanie, wizyty weterynaryjne, dobrą karmę i suplementy, na utrzymanie naszej fundacji, gdyż co miesiąc płacimy ogromny czynsz za pomieszczenia, w którym obecnie przebywa 21 kotów. Do tego mamy na utrzymaniu DT i karmicieli.
Dlatego prosimy wciąż o Wasze wsparcie...
Ładuję...