Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Za nami kolejna łapanka. Tym razem udało się odłowić mlodziutką szylkretkę. Kotka już trafiła pod opiekę weterynarzy. A przed nami kolejne łapanki, bo na terenie działki mieszka jeszcze kilka maluchów i spora grupa młodziaków do kastracji.
Najmniejsze kociaki z gromadki są pod stałą opieką i obserwacją weterynarzy. To jedynie piątka z ponad 20 kotów, które chcemy otoczyć opieką. Na terenie opuszczonej posesji żyje jeszcze kilkanaście zwierzaków, których dokładny stan będziemy oceniać i które będziemy wyłapywać do leczenia oraz kastracji.
To miała być interwencja, jakich fundacja miewa wiele. Kilka dni temu dotarła do nas informacja o starszej osobie, która każdego dnia w pojedynkę dokarmia kocią rodzinę na opuszczonej posesji.
Po dotarciu na miejsce wszystko okazało się o wiele bardziej, niż byliśmy na to gotowi. Dociera do nas, że kotów jest ponad 𝟮𝟬. Żyją na opuszczonej, zagraconej i zachwaszczonej działce, a dostęp do nich jest właściwie niemożliwy, ponieważ teren jest ogrodzony. Starsza pani całymi latami dokarmiała je przez szparę pod bramą.
Podczas obserwacji szybko się zorientowaliśmy, że stan kotów jest kiepski i są bardzo zróżnicowane wiekowo. Najmłodsze mają kilka tygodni, są chore i potrzebują natychmiastowej pomocy.
A prawdopodobnie matka maluchów właściwie jako jedyna opuszcza teren działki w poszukiwaniu jedzenia. Wykorzystaliśmy ten fakt, aby zabrać ją do weterynarza i ewentualnie zapobiec pojawieniu się kolejnych kociąt...
Następnym razem przyszliśmy uzbrojeni w kontenery i smaczki, aby wywabić maluchy. Dzięki wytrwałości wolontariuszy udało się! Odłowiono 4 kocury i 1 kotkę. Wszystkie, łącznie z kocicą, są potwornie zarobaczone i mają koci katar. Wymagają opieki, zostały poddane hospitalizacji i leczeniu.
Sytuacja pozostałych kotów nadal jest krytyczna. Nadchodzi zima, a one nie mają schronienia i potrzebują interwencji lekarza. Nadal na terenie działki pozostaje kilkanaście kotów, które planujemy wykastrować, zaszczepić i otoczyć permanentną opieką.
Zależy nam też na tym, aby jak największą ilość ze stadka poddać socjalizacji i wyadoptować, a pozostałe zabezpieczyć przed nadchodzącą zimą, a to oznacza organizację doraźnych schronień i zapasy karmy. I nie wyobrażamy sobie tego ogromu pracy bez Waszego wsparcia.
Dlatego bardzo prosimy o pomoc. Ponad 20 kotów to ogrom pracy i pieniędzy. Bez Waszego wsparcia po prostu tego nie zrobimy. Każda złotówka przy takim stadku jest na wagę złota. Potrzebujemy sporej ilości jedzenia oraz wsparcia finansowego na opłacenie leczenia.
Ładuję...