Zbiórka na karmę dla kocich bezdomniaczków

Zbiórka zakończona
Wsparło 79 osób
610 zł (61%)

Rozpoczęcie: 22 Stycznia 2018

Zakończenie: 22 Kwietnia 2018

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

W 2016 roku poznałam kobietę, która mimo ciężkiej sytuacji finansowej, pomaga kocim bezdomniaczkom. Pani Kasia pomaga systematycznie i z głową. Ma swoją zgraję w domu, a dodatkowo leczy, kastruje i karmi koty wolno żyjące w kilku miejscach. Te biedniejsze i te, które sobie nie radzą czasem trafiają do niej do domu.

To kobieta, która nie prosi o wiele. Tylko tyle ile potrzebuje, żeby koty były najedzone. Dlatego już drugi raz otwieram zbiórkę dla podopiecznych pani Kasi. Wcześniejsze pieniądze się skończyły, a teraz akurat zima za pasem i potrzebna jest karma.

Załączam jeden z maili. Nic nie opisze tego lepiej, niż prawdziwa bezpośrednia wiadomość od pani Kasi:

"Pani Mariolu nie ukrywam że zbiórka by mi bardzo, bardzo pomogła i dziękuję że Pani o mnie pomyślała.

Jest nam z mamą ciężko z naszym domowym stadkiem a do tego jeszcze dokarmiać ,,nasze" bezdomniaczki. I jak na złość jeszcze moje koty też chorują. Mój najstarszy kotek Czesio ma chorą wątrobę, bardzo podwyższone wyniki wątrobowe, cały czas jest na kapsułkach, a od poniedziałku będę z nim jeździć do weterynarza na zastrzyki i może na kroplówki.

Ostatnio też musiałam zabrać z dworu kotka, którego dokarmiałam pod blokiem, ponieważ został potrącony przez samochód na naszym parkingu, okazało się, że ma złamany prawy staw biodrowy i pękniętą miednicę oraz połamany ogon. Miał wykonaną operację ortopedyczną usunięcia kości główki udowej, do tego doszły jeszcze komplikacje po operacji, ponieważ nie mógł się załatwić, mocz miał wyciskany i cewnikowany. Teraz Melman, bo tak go nazwałam, już doszedł do siebie, choć nadal utyka przy chodzeniu, już jest bezpieczny u mnie w domu.

Dodatkowo oprócz dokarmiania kotów jeżdzę na działkę i karmię psa. Kombinuję jak mogę z tym jedzeniem dla zwierzaków a i tak debet jest na koncie. W pracy jak jestem to zbieram mięso czy wędlinę nie zjedzoną przez ludzi, ale tego i tak jest mało, więc zawsze dodaję czy do puszki czy do wędlin, ryżu lub kaszy, żeby było więcej. Kupuję teraz kotom tańszą karmę i suchą i mokrą i daję mniej, niż kiedyś, ale one tej tańszej nie chcą jeść, bo były przyzwyczajone do Whiskasa, ale nie mam wyjścia, dostają gorszą, ale mają chociaż coś w miskach.

Pani Mariolu więc jeśli Pani może to bardzo bym prosiła o zbiórkę, choć jakiś grosz to już dla bezdomniaczków będzie worek lub kilka :) Ja nie śmiałam prosić, dziękuję jeszcze raz za pamięć o mnie."

Dlatego jeśli uważacie, że warto wesprzeć kociaki i panią Kasię, dorzućcie się ile możecie. Bardzo Wam dziękuję.

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 79 osób
610 zł (61%)