Kocie biedy wołają o pomoc!

Kochani, potrzebujemy Waszej pomocy w opłaceniu faktur za leczenie kocich bied. To wszystko przerasta nasze możliwości finansowe.

Śliniak (to ten z wygolonym zadkiem) miał usuwany guz.

Cyrkiel (biały z łatką między uszami), powrócił z adopcji z postępującą anemią o nie ustalonej przyczynie – miał transfuzję krwi, stale pod kontrolą lekarza. Być może będzie potrzebne rezonans i biopsja szpiku…

Klops (z raną na szyi), kiedyś był pięknym kotem. Miał ropień z martwicą, który został usunięty po złapaniu kota z ulicy. Na domiar złego nie ma zębów… A z zębodołów wyciekała mu ropa.

Amigo (czarno-biały), to bieda z dredami, które sam sobie wyrywał… Tak go bolało.

Wszystkie opisane kocie istnienia są pod opieką weterynaryjną, dostają antybiotyki, maści do smarowania. To wszystko kosztuje. Sami nie damy rady. Prosimy, pomóżcie opłacić koszty leczenia. Każda wpłata to realna pomoc dla kotów!