Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kociaki wygrały walkę o życie!
Dziękujemy z całego serca za wasze wsparcie i dobre słowo. Wszystkie koteczki są już w nowych domach!
Wszystkie trzy koteczki wygrały z podstępnymi, zjadliwymi wirusami. Było ciężko, były chwile zwątpienia. Ale wspólnie daliśmy radę.
Bardzo prosimy o wsparcie bo jedyne czego nie zrobimy sami to nie zapłacimy za ich leczenie.
Nasze maluszki z całych sił walczą o życie, ale ich stan wciąż jest zły, a rokowania ostrożne. Kociaki cały czas walczą z infekcją, są zaasmarkane, kichają i mają zaropiałe oczka. Lekarz mimo, że są jeszcze maleńkie wdrożył leczenie silniejszym antybiotykiem i kazał nam się modlić o cud. Cały czas maluchy dostają także preparaty wspomagające odporność. Z całych sił walczymy i z całych sił prosimy o Wasze wsparcie!
Niestety życie kociaków po raz kolejny jest zagrożone. Najmniejsza z rodzeństwa Ili trafiła do kociego szpitala. Okropna diagnoza (panleukopenia) odebrała nam siły. Czy to maleństwo da radę? Lekarze walczą o każdą godzinę. My liczymy na cud.
Nie często się zdarza, że idąc do lasu na grzyby, wracamy z pełnym koszykiem - ale nie grzybów, tylko kociąt. Te trzy kocie maluszki, niespełna 4 tygodniowe znalezione zostały w środku lasu. Porzucone na pastwę losu, skazane na śmierć głodową lub zagryzienie przez dzikie zwierzęta.
Mimo tego, że pękamy w szwach, jeśli chodzi o miejsce w domach tymczasowych, udało nam się znaleźć kawałek miejsca. Jedna z wolontariuszek przywiozła kociaki do domu tymczasowego, gdzie już czekały na nich kocyki, pluszaki i ciepłe mleczko. Maluchy szybko okazały się jeszcze mniejsze niż na zdjęciach. Określone przez weterynarzy na 3.5 - 4 tygodnie.
Kocięta bardzo szybko zaaklimatyzowały się w nowym miejscu. Jedna z kotek już w drugim dniu zrozumiała, do czego służy kuweta i że musy dla kociąt są smaczne - najżywsza i najsprytniejsza Ines. Patrząc na swoją siostrę, mała Inka zaczęła ją naśladować. Najsłabsza jest maluśieńka Ili, a skąd jej imię?
Gdy pierwszy raz opiekunka wzięła koteczkę i zaczęła ją karmić, ta cały czas piszczała “ili, ili, ili”. Malutka pije jeszcze mleko dla kociąt, choć powoli zaczyna zasmakowywać kocich musików.
Ili ma też chore oczka, które według zaleceń weterynarza zakraplamy trzy raz dziennie. Kociaki są jeszcze malutkie i zanim zaczniemy szukać im domów minie jeszcze kilka tygodni. Do tego czasu kociaki będą potrzebowały: dobrą karmę, żwirek, podkłady, trochę zabawek jak i wizyt u weterynarza – odrobaczanie i szczepienia.
Trzymamy też mocno kciuki by kociaki były zdrowe i nie dopadła je żadna groźna choroba. Prosimy pomoc dla leśnych maluszków, mamy nadzieję, że i tym razem uda nam się uzbierać pełną skarbonkę. Ili, Inka i Ines bardzo na Was liczą.
Ładuję...