Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za wpłatę, koszt leczenia kociąt ostatecznie wyniósł trochę więcej niż założona zbiórka, najważniejsze, że udało się pomóc kociakom i ze zbiórki pokryć większość kosztów. Proszę zobaczyć jak pięknie wyglądają teraz. Ostatecznie osoba, która wzięła je na DT, po tak długiej i ciężkiej walce o zdrowie i oczka kociąt, nie potrafiła się już z nimi rozstać i kocięta zostają już u niej na stałe. Malutkie zaropiałe nieszczęścia zabrane ze śmierdzącej szopy są teraz szczęśliwe w kochającym domu. Było to możliwe tylko dzięki pomocy ludzi dobrej woli. Dziękujemy raz jeszcze.
Trafiają do nas kolejne kocięta. Niestety w tym przypadku dosłownie ratujemy ich zdrowie i życie...
Został zgłoszony chory kot. Pojechałam na miejsce, zobaczyłam innego, jeszcze bardziej chorego kota, więc go odlowiłam - o nim będzie osobny post. I zaczęły wychodzić kolejne... Na szczęście w lepszym stanie, większość kocury, ale też 3 kotki, niestety ich wiszące brzuchy i widoczne sutki sugerowały, że mają młode.... Rozpytując w pobliskim budynku udało mi się nawiązać kontakt z karmicielem. Potwierdził, że są kociaki. Wpuścił nas na zamknięty teren, gdzie przebywają dwa mioty. Starszy miot - na zdjęciu, dwójka kociąt z zaawansowanym kocim katarem. Oby udało się uratować ich oczka, bo rokowania są ostrożne...
Młodsze 3 jeszcze zdrowe, na razie zostały z matką. Ale pewnie jest kwestią czasu, kiedy je też trzeba będzie zabrać. Naprawdę nie mieliśmy, gdzie zabrać chorych kociąt, a ich stan bez wątpienia tego wymagał! Dalsze ich nieleczenie groziło utratą oczu lub nawet życia. Na szczęście osoby zgłaszające wzięły je do domu tymczasowego.
My zobowiązaliśmy się pokryć koszty weterynaryjne. I jak zawsze w Was siła!
Ładuję...