Koci Raj - walczymy o lepsze życie dla kotów

Miało być wspaniale i kolorowo. Po ostatnim apelu, dzięki Wam udało nam się spłacić część długów, ale, niestety, to niekończąca się historia... Nasz dług wzrósł do 7 tysięcy złotych - terminy faktur się zbliżają i za chwilę miną. Pomimo że, oficjalnie wstrzymaliśmy przyjęcia nowych kotów, to zdarzają się przypadki, które stawiają nas pod ścianą.

Po przebytym FIPie Borsuk cierpi na plazmocytarne zapalenie dziąseł, na które nie pomógł antybiotyk. Niestety czeka go usunięcie prawie wszystkich zębów.

W jednym z naszych domów tymczasowych strasznie dał się we znaki ostry wirus kalici. 
Kseny też nie ominął :( 

W ostatnich dniach podjęłyśmy się wzięcia pod opiekę oraz wyłapania dużego stada młodych kotów. Nie wiemy, jak uda nam się to zrobić, skoro już teraz jesteśmy pod kreską. W ciągu ostatniego miesiąca przyjęliśmy koty, dla których pomoc oznaczała być albo nie być: 

Redutka,

Nikoś,

4 maluchy z działek,

Capuccino,

dzikuski z Woli na leczenie,

2 dorosłe koty odebrane interwencyjnie.

Piękny Szaruszek

A przecież nadal mamy pod opieką koty które czekają na adopcje w domach tymczasowych. Kociaki urosły, wiec zaczynamy sterylizacje i kastracje, co oznacza kolejne większe koszty oprócz zwykłej profilaktyki. Zdarzają się też kosztowne specjalistyczne badania jak np. u Heli. 

Hela musiała przejść specjalistyczne badanie rinoskopowe, którego koszt wyniósł 844 zł, ale okazało się niezbędne, bo wykazało chorobę. 

Nie chcemy się poddawać i załamywać, musimy jakoś przetrwać. Wiemy, że czasy są ciężkie dla wszystkich, ale nasi mruczący przyjaciele bez nas nie dadzą sobie rady. Błagamy o pomoc w opłaceniu faktur. Jeśli ze względu na długi nie będziemy przyjmowane w lecznicach, to nie będziemy miały jak pomagać. Nie chciałybyśmy tego. Wkładamy cały swój czas i serce, aby walczyć o lepszy los kociaków.

Wspomóżcie nas, każde wsparcie ma dla nas ogromne znaczenie. Dziękujemy.