Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maliniak bardzo dziękuje wszystkim za wsparcie jego własnej osobistej i pierwszej w życiu zbiórki! <3 <3 <3
A my razem z nim! <3
Kocurek nadal mieszka w domu tymczasowym i szuka kochającego domu! Mamy nadzieje, ze w końcu i do niego się uśmiechnie szczęście!
Minęło trochę czasu odkąd Maliniak do nas trafił. Leczenie, karmienie, remontowanie paszczy to była codzienność Maliniaka. Teraz Maliniak wygląda tak. :) Jest zmiana co? :)
Jeszcze nie jest idealnie, bo wyniki badań krwi nie do końca takie jak powinny być. Ale jest na dobrej drodze ku lepszemu.
Maliniak to uroczy chłopak. Okazało się, że jest straszną gadułą i zawsze trzyma się blisko człowieka. Poza momentami kiedy sobie nie życzy kontaktu. :) Wiadomo koty!
Ciekawe jest to, że nasz Pan Kot lubi spać na opiekunce. Całe to jego zachowanie utwierdza nas w przekonaniu, że kocurek miał kiedyś dom. Szkoda, że ktoś się go pozbył i prawdopodobnie doprowadził do takiego stanu.
Jak było naprawdę tego oczywiście nie dowiemy się nigdy. No chyba że w Wigilię o północy Maliniak przemówi.
Dziękujemy bardzo za wpłaty na Maliniaka! <3 <3 <3
I prosimy oczywiście o więcej, bo do końca zbiórki i jego drogi do pełnego zdrowia to jeszcze trochę brakuje!
Proszę Państwa oto Maliniak. Czyli klasyczny "kot bieda". Maliniak pojawił się w domu wolontariuszki i na pokładzie fundacji jakiś czas temu. Szukaliśmy jego opiekunów i nic. Jedno wielkie zero wyszło z tego poszukiwania.
Historia stara jak świat. Nagle pojawia się kot. Niby wszystko wskazuje, że musiał mieć dom, ale ani nikt go nie szuka, ani nie zgłasza na ogłoszenia.
Maliniak gdy został znaleziony, wyglądał tak, że musiał po prostu otrzymać natychmiastową pomoc. Bure chude kocisko w opłakanym stanie. Nędza z biedą w futrzastym wydaniu.
Wyglądał, jakby się już na zawsze żegnał z tym światem. Był bardzo słaby. Okazało się, że kot ma silną anemię, witamina B12 to jakiś dramat, po prostu nie ma jej Maliniak (nawet nie wiedzieliśmy, że to możliwe), kwas foliowy i morfologia też tragedia... Stan paszczy - matko kotko! To nawet nie paszcza, tylko jakieś pozostałości żałosne.
Zębów połowy brak, a te, co są to w sumie lepiej, żeby ich nie było, bo nadają się tylko do usunięcia. Na skutek przewlekłego stanu zapalnego w pyszczku zrobiły się nadziąślaki. Czy to go bolało? Jasne, że tak... i to cholernie.
I te nadziąślaki muszą być koniecznie usunięte laserowo, jak tylko Maliniak stanie na cztery łapki. Bo póki co to trzeba go doprowadzić do stanu jakiejś używalności. Maliniak dostawał i dostaje leki. Jest nawadniany, bo sam nie piję.
Jeśli po tym wszystkim stan kocurka i jego wyniki morfologii nie poprawą się będzie miał robione dalsze badania. Co tydzień przez 6 tygodni musi mieć podawaną w zastrzyku witaminę B12. Oczywiście nie obeszło się przez kilka dni bez antybiotyków, leków przeciwbólowych i przeciwwymiotnych.
I taka jest historia Maliniaka. Kocur ma dopiero 6 lat. A wygląda na dużo więcej ze względu na wyniszczenie organizmu. Mamy nadzieję, że kolejne lata to kocisko spędzi już w inny sposób.
Bardzo Was prosimy o pomoc dla Maliniaka! Niech to będzie początek jego nowego życia. Najpierw zawalczymy o jego zdrowie, a potem o kochający dom! Ale bez Was nam się to nie uda. Dziękujemy!
Ładuję...