Węgielek - kocurek z urwaną łapką

Uwaga - drastyczne zdjęcia!

Węgielek - kocurek z urwaną łapką. Poinformowała nas o nim pani Asia, która od wielu lat dokarmia koty wolno żyjące, w większości to dzikuski, zamieszkujące w pobliżu jej domu. Dokarmia, ale też obserwuje. Na szczęście, bo może dzięki temu Węgielek dzisiaj żyje i już nie cierpi.

Ten czarny kocur pojawiał się tam od kilku już lat. Jest właśnie jednym z dzikich kotów. Ostatnio zniknął na tydzień. Po powrocie okazało się, że ma urwaną łapkę, która dosłownie wisi na jednym włosku. Jak bardzo ten kot musiał cierpieć…

Pani Asia poprosiła nas o pomoc. Z trudem, ale w końcu dało się jej zamknąć kocura w transporterze, a  my od razu pojechaliśmy z nim do Vetmediki w Chojnicach, gdzie po wykonaniu podstawowych badań, natychmiast przystąpiono do przeprowadzenia zabiegu amputacji łapki.

Okazało się, że kończyna jest już w zaawansowanym stanie rozkładu, tkanki kikuta zakażone, a widoczne na zewnątrz kości uschnięte :( Kotek był już wychudzony i odwodniony. Przeprowadzono też testy FIV i FeLV, które na szczęście okazały się ujemne.

Węgielek na razie nie został wykastrowany ze względu na jego osłabienie spowodowane zakażeniem organizmu. Po zabiegu amputacji dostał antybiotyk do podawania przez pewien czas, po czym zabierzemy go do kontroli weterynaryjnej i lekarze zdecydują o dalszym leczeniu Węgielka.

Na słowa naszej wolontariuszki:
- Pani Asiu, uratowała mu Pani życie! Dziękuję Pani za to.
Ona odpowiedziała:
- Nie ma za co, tak trzeba...

Węgielek powoli dochodzi do siebie. Uratowane kolejne kocie życie... Ale żebyśmy mogli pomagać, potrzebujemy Was. Prosimy, pomóżcie opłacić koszt operacji i leczenia Węgielka. Tylko wspólnie z Waszą pomocą my możemy działać <3