Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie Tuscona w powrocie do zdrowia! Wieści są dobre. Po ostatniej kontroli lekarz nie zgłaszał żadnych nieprawidłowości. Za dwa miesiące kolejna wizyta, podczas której może okaże się możliwe ściągnięcie jednego druta z łapki. Co bardzo nas cieszy, kocurkowi udało się znaleźć swój własny i bezpieczny dom, w którym będzie zaopiekowany i kochany. Bardzo lubimy takie happy end'y!
Najnowasza informacja po kontroli u ortopedy - 8 marca odbędzie się zabieg zdjęcia stelaża zewnetrznego z łapki. Tucson jest coraz bliżej wyzdrowienia. Kciuki potrzebne!
Złamana łapka bardzo ładnie i szybko się zrasta. Jest lepiej niż oczekiwał weterynarz. 24 lutego zaplanowana jest kontrola RTG i zapadnie decyzja o usunięciu ortezy. Cieszy bardzo informacja, że dzielny Tucson zdrowieje i ma się coraz lepiej!
Historia tego kota jest dość wyjątkowa. Pewnego dnia Dobra Dusza nie mogła odpalić samochodu, zadzwoniła po pomoc i auto zostało odholowane do warsztatu... A w warsztacie pod maską mechanicy znaleźli kota... Możliwą przyczynę usterki auta. Niestety kot wymagał pilnej interwencji weterynaryjnej.
Trafił więc błyskawicznie do kliniki, w której był dwa dni hospitalizowany. Stwierdzono silne złamanie tylnej nogi, prawdopodobnie siła zrzutu paska rozrządu rozstrzępiła kość udową na małe kawałeczki. Kocur otrzymał stalową protezę, która wystaje z jego skóry i powoli uczy się chodzić. Przed nim długotrwale leczenie na antybiotyku, lekach przeciwbólowych oraz wizyty kontrolne. Według prognoz weterynarza prawdopodobnie za 3-4 miesiące będzie widoczna poprawa. Dojdzie jeszcze zdjęcie protezy…
Na okres rekonwalescencji kocur trafił do domu Dobrej Duszy i otrzymał imię Tucson - bo w takim modelu auta został znaleziony. Tucson jest przekochanym, ok. 3-letnim kocurem, który widać, że miał kiedyś cudowny i kochający dom. Lubi spać pod kołdrą i kocha człowieka całym sobą. Jego spojrzenie jest pełne miłości. Jest najgłośniej mruczącym kotem, jakiego jego tymczasowa opiekunka w życiu słyszała. Po okresie rekonwalescencji będzie szukał swojego nowego domu, takiego na zawsze, który nigdy go nie opuści.
Nie mogliśmy zostawić Tucsona bez pomocy. Hospitalizacja, operacja składania łapki, leki, wizyty to naprawdę spore koszty… Bardzo prosimy Was o wsparcie w ich pokryciu, abyśmy dalej mogli pomagać w awaryjnych sytuacjach, żeby jak najwięcej potrzebujących kotów otrzymało niezbędną pomoc. Tylko dzięki Wam możemy działać dalej!
Ładuję...