Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jokerek prześlicznie dziękuje Wam za okazane serce :) Kocurek zamieszkał już w domku tymczasowym i enericznie rozgląda się za domkiem na zawsze :) Po tylu miesiącach marznięcia rozkoszuje się ciepłym łóżkiem :)
Mówisz, że szukasz, ale nikt mnie nie chce? Wiem, że się starasz, nie jestem malutki, ani puszysty a do tego mam taki krzywy pysio. Tej miłej Pani było chyba bardziej przykro niż mnie. Ja mieszkam tu już kilka miesięcy, kiedyś byłem tu z moim Panem, ale teraz go już od dawna nie ma i powiem Wam, że nie wiem skąd, ale skądś wiem, że on już nie wróci. Kiedy był starał się o mnie dbać, dawał mi jeść i do lekarza dla kotów nawet zabierał.
Teraz jedzonko przynosi mi miła Pani, nie głoduję, ale jestem domowym kotkiem, strasznie chciałbym mieć swoich ludzi do kochania. Miła Pani tak trochę do mnie trochę do siebie mówiła mi, że bardzo się boi, bo niedługo ma się zrobić tak naprawdę zimo, ma spaść zimny śnieg i ona się boi czy ja sobie poradzę na tych działkach. Tak nie do końca wiedziałem, o co jej chodzi, oglądałem śnieg w zeszłym roku przez okna i uważałem, że jest śliczny i taki mięciutki a jak coś jest mięciutkie, to na pewno jest i cieplutkie, no jak kocyk. Kilka dni później zrozumiałem, co miała na myśli.
Śnieg nie jest wcale a wcale mięciutki, boli w łapki, jak się po nim chodzi, a powietrze robi się takie, że szczypie w nosek. Teraz to ja się wystraszyłem, bo podobno ma być jeszcze zimniej, a ja się przecież nie mam gdzie schować, mogę siedzieć w komórce na drewno, ale tam ściany są z desek i wieje przez nie wiatr i ten paskudny śnieg też tam wpada. Tego dnia jednak miła Pani przyszła bardzo zadowolona, powiedziała, że kolejnej nocy nie spędzę na ulicy, że jadę daleko do cioć i że będę miał nowy dom i swoich ludzi…
Nazwaliśmy go Joker, bo ten jego nie do końca równiutki pysio tam się nam jakoś skojarzył. Jest cudowny, gada do nas, zaczepia, ma zacny apetyt i bardzo chce szybko wyjść z klatki w lecznicy. Zanim jednak będziemy mogli poszukać kocurkowi domu. Jednak najpierw musimy go odrobaczyć, odpchlić, zrobić mu badania na choroby zakaźne i go zaszczepić.
Musimy też porobić zdjęcia RTG jego pysia, żeby zobaczyć, dlaczego na taką niesymetryczną mordeczkę. Chirurg po pierwszych oględzinach zakłada, że to stare złamanie szczęki, ale musimy to sprawdzić. No i musimy ten około tygodniowy pobyt Jokera w lecznicy opłacić. Nie mamy żadnych oszczędności, ale nie mogliśmy zostawić tego domowego ciamajdy w mróz na dworze bez pomocy, dlatego teraz Was pięknie prosimy o pomoc…
Ładuję...