Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maleńki Puszek pięknie dziękuje Wam za pomoc :) Maleństwo znalazł dom :)
Proszę, pomóż mi… Mam zatkany nosek, szczypią mnie oczka, jestem chory i jestem tu zupełnie sam… Strasznie chce mi się jeść, od wczoraj niczego nie jadłem. Proszę…
Usiadłem na schodach domu, patrzyłem na człowieka, który tam mieszkał i żałośnie popiskiwałem. Mama nauczyła mnie, że ludzie są dobrzy i że mogę ich zawsze poprosić o pomoc. Nie wiem, gdzie jest moja mamusia i rodzeństwo, ja pojechałem do nowego domu, ale się popsułem i mnie już chyba nie chcieli. Drepczę od wczoraj od domu do domu i proszę o pomoc, chociaż o coś do jedzenia. Jestem malutki i chory, nie poradzę sobie bez pomocy człowieka. Sporo osób nie chciało mi pomóc, przepędzało mnie, ale ten pan się zatrzymał, nie ominął mnie, tylko stał i patrzył, a potem dał mi jeść. Coś mi tłumaczył, że ja tutaj zostać nie mogę, że on by chciał, ale strasznie kicha i go bolą oczy jak jestem w pobliżu, ale mówił, że mi pomoże, że znajdzie dla mnie miejsce, gdzie ludzie się mną zajmą.
Dostałem też do oczu kropelki, a następnego dnia pojechałem do dużego miasta, do lekarza dla kotów. Nie wiem, dlaczego muszę siedzieć w metalowej klatce, ja tak bardzo chciałbym się poprzytulać do kotków, do ludzi, mam tu co jeść i dostaję leki i lekarze obiecali, że mi pomogą, tylko ja bym tak strasznie chciał mieć dom…
Takie maluszki w klatkę znoszą najgorzej. Puszek jest dzieciątkiem, które jeszcze przez na pewno miesiąc powinno być ze swoją mamą. To kocie dziecko, które tak jak dzieci wszystkich stworzeń na świecie chce się pobawić, poprzytulać. Jak tylko zobaczy człowieka, wspina się na kraty klatki i płacze, wyciąga łapki, żeby go chociaż dotknąć, pogłaskać, przytulić. Na razie musimy go wyleczyć, odrobaczyć, odpchlić, zrobić mu badania na choroby zakaźne a jak będzie już zdrowy to zaszczepić. Puszek nie rozumie, dlaczego musi siedzieć samiutki w klatce, a my byśmy chcieli, żeby był tu możliwie jak najkrócej…
Przyjęliśmy to kocie dziecko, bo pan, który go znalazł, naprawdę nie mógł go zatrzymać, sam po kontakcie z kotem zaczynał wyglądać podobnie jak ten malec, miał silną alergię. Błagamy Was o pomoc dla Puszka, my sami nie udźwigniemy kosztów leczenia i opieki weterynaryjnej dla tego kociego dziecka…
Ładuję...