4-letni osierocony Terry straci pewnie wszystkie ząbki. Zbieramy na zabiegi u kociego dentysty

Jeszcze niedawno miałem dom. Wydaje mi się, że to było wczoraj, ale wiem, że wczorajszą już noc spędziłem w klatce, poprzednią noc też. Wiecie, nam, kotkom nigdy nie przyjdzie do głowy, że Was może zabraknąć, my jesteśmy pewni, że będziecie z nami zawsze. W końcu  jesteście całym naszym światem, to jak to możliwe, że nagle znikniecie…

Nie mogłem uwierzyć w to, że nasza pani nie wróci. Owszem nie miała najlepszego zdrowia, ale sobie radziła, dbała o nas tak jak potrafiła, co prawda przez ostatnie tygodnie nie miała za bardzo siły nas czesać, ale byłem pewien, że za chwilę poczuje się lepiej. Kiedy przyszli obcy ludzie i nas zabrali, zrozumiałem, że całe moje życie się zmieni.

Trafiliśmy do klatki i po raz pierwszy od kociątka obejrzał nas lekarz dla kotków. Wtedy się dowiedziałem, że mnie nie powinny tak boleć ząbki, że nie powinna mi lecieć z pyszczka krew kiedy coś gryzę. Nie mam do naszej pani żalu, może nie wiedziała, że kotom leczy się ząbki… Nie wiem, co dalej ze mną będzie, czy kiedyś jeszcze znajdę domek, czy mnie ktoś pokocha. Ciocie mówią, żebym się nie martwił, że jestem słodki, lubię się przytulać i uroczo wciskam główkę w człowieka, że ktoś mnie pokocha nawet, jak nie będę miał ani jednego ząbka. Myślicie, że to możliwe?

Terry ma zgodnie z dokumentacją 4-latka. To młody kocurek, przed nim całe życie, nie wątpimy, że Opiekunka go kochała, szkoda jednak, że nie zabrała go wcześniej do weterynarza, bo oczyszczenie kamienia uratowałoby sporo jego ząbków i zaoszczędziło mnóstwo bólu.

Zanim będziemy mogli poszukać nowego domku Terry’emu, musimy go przebadać i zadbać o ten dramat w jego  pysiu, wiemy już, że nie ma szans, żeby udało się wszystko wyleczyć podczas jednego zabiegu. Kocurek na pewno spędzi w lecznicy tydzień, a za mniej więcej 6 tygodni będzie musiał przyjechać na kolejny zabieg. Pięknie prosimy Was o pomoc dla Terry’ego…