Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kocurkowi nadano imię Reksio, otrzymał od nas pomoc, został wyleczony, objęty opieką weterynaryjną i wykastrowany, Wrócił w miejsce dokarmiania, gdzie postawiłyśmy dla niego budkę.
Przyszedł szukać pomocy pod ten właśnie dom, bo czuł że ludzie pochylą się nad jego losem. Rodzina tam mieszkająca nie wiedziała tak naprawdę co kotu dolega, gdyż wyglądał źle, był pogryziony, cierpiał.
Tak zgłosili się do nas do Fundacji, co mają w tej sytuacji robić. Pożyczyłyśmy żywołapkę do wyłapania kota, zorganizowałyśmy pobyt w szpitaliku u weterynarza, aby zobaczyć, co kotu dolega i mu pomóc.
Udało się kocurka wyłapać, pojechał do gabinetu do Pana Doktora. Na miejscu okazało się, że nie jest wykastrowany i dlatego walczył z innymi kotami, a że nie jest już młodym kotem to tę walkę przegrał i bardzo mocno został poturbowany.
Kocurek okazał się dzikusem, na miejscu w gabinecie podjęliśmy wspólnie decyzję z weterynarzem o kastracji kota, aby więcej już takich sytuacji nie było i aby kot nie pokrywał kotek. Kocurek musiał zostać w szpitaliku 5 dni na leczeniu, musiał otrzymywać antybiotyk, ponieważ podawanie leku na dworze dzikiemu kotu jest bardzo trudne. W pierwszej kolejności wykonano kocurkowi testy, które wykazały że ma fiv.
Po zakończonym leczeniu kocurek wróci w miejsce bytowania, przed wypuszczeniem zostanie odpchlony i odrobaczony bardzo dobrym preparatem.
Kolejny kot, któremu chcemy pomóc, aby nie powielał bezdomności, a aby nie cierpiał, ponieważ takie walki kocurów, doprowadzają do niepotrzebnego cierpienia zwierzaka. Zbieramy dla kocurka fundusze, aby go wyleczyć, dlatego bardzo prosimy o wsparcie zbiórki na jego pobyt w szpitaliku, leczenie, kastracje i całą profilaktykę. Dziękujemy.
Ładuję...