Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zizu zwany pieszczotliwie Sikutkiem spędzał nam sen z powiek od miesięcy. Nieoswojony wolnożyjący kocur, który miał problemy z oddawaniem moczu, biegał po mińskich ulicach i nie dawał się żadnym sposobem złapać.
Kiedy wreszcie bardzo osłabł i nie miał siły walczyć, złapały go dwie karmicielki. Były pewne, że wiozą do lecznicy kota na uśpienie.
Stało się jednak inaczej. Kocurek żyje, ale wymaga pełnej diagnostyki. Badania krwi, moczu, testy fiv/felv, odrobaczenie, badania kału. Najgorsze jednak ukazało się po zgoleniu kocurkowi sierści - jego ciało pokryte jest strasznymi ranami, które musiały powstać po bliskim spotkaniu kocurka prawdopodobnie z drutem kolczastym. Skóra na jednej z łapek też jest prawie całkowicie zdarta.
Kocurek jest niestety mocno niewspółpracujący i zestresowany, a rany wymagają przemywania i leczenia. Dostaje też leki przeciwbólowe i antybiotyk. Bardzo potrzebujemy Waszej pomocy w jego leczeniu!
Ładuję...