Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało się zebrać całą kwotę!
Dziękujemy w imieniu naszego staruszka!
Życie Koksa nie było usłane różami. Na jego ścieżce można znaleźć więcej kolców niż tych pozytywnych chwil. Nie można jednak odmówić mu niesamowitego szczęścia!
Zawsze był zawadiaką, który rządzi dzielnią, ale niestety było to jednoznaczne z ciągłymi bójkami o terytorium. Mnogie rany na całym ciele kocurka zauważyła Pani karmicielka. Wtedy Koks został odłowiony ze stada i otrzymał swoje imię. Przeniósł się do mieszkania, jednak to był dopiero pierwszy krok na długiej drodze do normalności, do zwykłego życia.
Pani Karmicielka nie poradziła sobie z ogromem obowiązków, jaki na nią spłynął. W mieszkaniu po krótkim czasie miała przeszło 30 kotów. Problemy zaczęły się piętrzyć. Wtedy o pomoc poprosiła nas pewna Dobra Dusza. Przyjęliśmy Koksa i jego przyjaciół, którzy tak samo jak nasz bohater, uznani byli za nieadopcyjnych.
Choroba autoimmunologiczna została zdiagnozowana jako pierwsza. Później pojawił się nowotwór. Operacja i werdykt: ma około 6 miesięcy życia przed sobą. To było 4 lata temu!
Dziś Koks jest już pełnoletni, jednak wciąż wymaga kontroli weterynaryjnej i specjalnego traktowania. On sam sobie tego nie życzy, bo ciągle drzemie w nim ten maczo, którym był w latach młodości, jednak drogą kompromisów jesteśmy w stanie namówić starszego pana do regularnych badań. Ostatnio Koks poczuł się gorzej… Potrzebujemy Waszej pomocy, żeby mógł dalej żyć bez bólu!
Ładuję...