Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pech naszego kiwaczka zaczął się już w łonie matki, gdy uszkodzenia neurologiczne spowodowały, że będzie trwale niepełnosprawny.
Ale kociątko się nie poddało. Pięknie się rozwija, gania, biega rośnie, mruczy najgłośniej ze wszystkich. Ale pewnego dnia opiekunkę obudził prawdziwy koci płacz. Każdy ruch powodował ból i płacz. Diagnoza. Zwichnięcie rzepki, operacja natychmiastowa. I niestety sytuacja dotyczy dwóch kolan. Jedno w stanie drastycznym, drugie na szczęście będzie mogło chwilę poczekać na operację. I jak tu nie wierzyć w przysłowie, że nieszczęścia chodzą parami? Nie dość, że biedak niepełnosprawny do końca życia, to jeszcze teraz kolana i to oba...
Ale maluszek dzielnie znosi rekonwalescencję, zastrzyki. Ale to wszystko kosztuje. Jedna operacja już się odbyła, kolejna odbędzie się po zagojeniu pierwszej rany. Pomożecie naszemu kiwaczkowi zawalczyć o sprawność?
Ładuję...