One błagają o ratunek

Musimy do końca tego tygodnia zapłacić w gabinetach weterynaryjnych i w hotelikach kwotę kilkadziesiąt tys. zł! A mamy do dyspozycji jedną dziesiątą tej kwoty, czyli 5 tys. zł. Dostaliśmy ultimatum, z którego nie mamy sie jak wywiązać. Ale tutaj nie chodzi o nas, chodzi o niewinne zwierzęta, które potrzebują pomocy i leczenia. Tak bardzo nie chcemy zawieść ich nadziei, ale potrzebujemy pomocy! NIe mijaj nas obojętnie, prosimy!

Nieludzkie?

Nie chcemy tego roztrząsać, chcemy tylko móc zapłacić zaległe faktury i móc leczyć zwierzęta, dla których każdy dzień opóźnienia może kosztować je życie.

Ktoś już je wyrzucił, ktoś skrzywdził, ktoś minął je obojętnie, gdy cierpiały, a ktoś inny kopnął i uderzył, bo były bezbronne i w ten sposób mógł udowodnić swoją przewagę.

Nie ma czasu do stracenia, ale utknęliśmy. Osaczyła nas bezradność, osaczył brak środków, osaczyła ignorancja ludzi.

A teraz jeszcze bardziej osacza nas strach, że nie zdołamy im pomóc, mimo że one nam zaufały. Czekają teraz na pomoc, której nie jesteśmy im w stanie dać, bo blokuje nas czarna dziura finansowa.

Staramy się zrobić, co tylko w naszej mocy, pukamy do setek drzwi i tysięcy serc, ale wszędzie jest zamknięte. Nie czekamy z założonymi rękami, walczymy, chociaż sytuacja jest patowa. Ale nadal wierzymy i liczymy na cud, liczymy, że ta bajka będzie mieć szczęśliwe zakończenie. My tego możemy pragnąć, a Ty to możesz sprawić.