Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie zawsze zabieramy psy. Gdy widzimy światełko w tunelu i chęć współpracy …. Tu stanęliśmy przed dylematem … czy zabrać ją z domu, który fakt- zaniedbał jej sierść i skórę (bo: „pan leczył jak potrafił, czymś tam mył, czymś tam sypał…
Nie wiedział, że wymagało to wizyty u weta wydawało mu się, że jest już lepiej…) ale jest jej domem od 14 lat i Sara tak chętnie do niego wraca i bardzo związana jest ze swoim właścicielem … ?
Gdy zabraliśmy Sarę do weterynarza po raz pierwszy- pan płakał, bał sie ze jej nie oddamy. dzwonił aż trzy razy gdy Sara nie wracała szybko od psiego fryzjera…
Zdecydowaliśmy, że narazie - póki jest chęć współpracy - sunie zostawimy. Nie chcemy poddawać jej dodatkowym stresom,
łamać serca i zmuszać do tęsknoty.
Pomożemy w jej leczeniu - daliśmy szansę… prosimy jednak o jakiekolwiek datki.
Takie, specjalistyczne kąpiele są niestety kosztowne- a pies jeszcze przez jakiś czas musi być nim poddawany. Wlaściciel zobowiązał się do zapłaty za Sarę, lecz sam jest osobą ubogą i niestety nie da rady pokryć całego leczenia …
Psy z łańcuchów, sama skóra i kości ….
Na końcu filmiku zobaczyć możecie jak rzucają się wygłodniałe na miski z jedzeniem…
„Właściciele” byli w stosunku do nas bardzo agresywni … psy miały łańcuchy bardzo ciężkie, za ciężkie na ich ciała…
Za miski służyły im… części od pralki!!
pilnie szukamy domów tym czterem pieskom ! Nawet tymczasowych- nie mamy już gdzie dawać odbieranych zwierząt
Zrywamy łańcuchy i nie przestaniemy- ale prosimy Was o pomoc… z miejscami jest ciężko, z finansami także …
BENEK razem z Yuką wyruszył po nowe, wspaniałe życie
Przeuroczy, młody (2/3letnim) pies , który nigdy nie zaznał miłości…
Jego poprzedni „właściciele” w domu mieli shitzu, o którego dbali, bo przecież „kosztował tyle pieniędzy i był kupiony dla dzieci”… a cudny kundelek niech sobie zdycha …
Beniuś szybko znalazł nowy dom, cudowny dom, w którym po kilku dniach ujawniła się babeszjoza. Od tygodnia trwa heroiczna walka o jego życie. Nie wiemy jak się zakończy. Babeszjoza pokonana ale poczyniła spustoszenia. Najbardziej oberwały nerki.
Nasza Inspektroka Dominika pojechała po opuszczonego i zapomnianego - pięknego pieska.
Zerwała stary, śmierdzący sznur i bezimienny, a jakże cudowny pies- ruszył po nowe życie…
Tu prośba do Was- myślimy jak nazwać Przystojniaka
Szukamy mu imienia pięknego- tak aby podczas jego wołania brzmiało dumnie i aby juz nigdy nie poczuł się jak nikomu niepotrzebny, wadzący przedmiot …
Teraz doprowadzamy go do porządku i szukamy domu:.
Co czują psy, które z braku jedzenia rozgryzają myszy i szczury ? I później ledwo chodzą z zatrucia…
Co czują psy, które w zamian za „pilnowanie domu” dostają do schronienia trzy deski nazwane budą?
„Przecież je uratowalismy” mówią pseduowlasciciele … Uratowali przed czym ? W jakich warunkach żyją…? Sama skóra i kości …
Nie zostawimy ich na pastwę losu- już nigdy Dziękujemy, że nam pomagacie. Każda złotówka, każde udostępnienie się dla nas liczy
Aleks po usunięciu guza i odbarczeniu rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym z czterokończynowym porażeniem. Na chwilę obecną wciąż leży, jednak nie wykazuje cech rezygnacji, wręcz przeciwnie, walczy , jest nieustannie rehabilitowany, nie tylko łapki, ale cały , używana jest również mata magnetyczna, na którą bardzo dobrze reaguje. Ogromny zastój limfatyczny jaki był w tylnych łapkach prawie ustąpił, kregosłup też odpuścił, stał się luźny, no i w końcu przestało boleć , co powoduje że chłopak jest zadowolony, można powiedzieć że wręcz uwielbia wszelkie zabiegi jakie są przy nim wykonywane , jest spolegliwy i chętnie współpracuje z Fizjoterapeutką . Stał się pupilem Kliniki, bardzo cieszy się z kontaktu z człowiekiem . Mocz, co bardzo nas cieszy, też uległ poprawie, chętnie je i pije, niestety CZUCIA GŁEBOKIEGO nadal brak, a rokowania w tym zakresie nadal płynne więc dalej MODLIMY SIĘ WSZYSCY O CUD
Kochani, Aleks WYGENERUJE O WIELE WIEKSZE KOSZTY niż przypuszczaliśmy, będzie musiał pozostać w klinice tak długo, aż nie odzyska przynajmniej częściowej sprawności, a to może potrwać nawet kilka tygodni , inaczej nie ma szans na to, by jakakolwiek Fundacja przejęła tak dużego psa w stanie ciągłego leżenia, a o domu możemy zapomnieć tym bardziej . Dlatego wciąż prosimy o wsparcie i odsyłamy Was w linku do ogólnej zbiórki, gdyż na Aleksa nie zakładaliśmy osobnej
Wszystkim dotychczasowym Darczyńcom dziękujemy za Wasze serca , nie zapominajcie o nas, BO DOBRO DZIEJE SIĘ DZIĘKI WAM
W załącznikach opisy dotychczasowego leczenia, rehabilitacji , rezonansu Aleksa i faktura na ponad 13 tys zł
Kosierz, gmina Dąbie powiat Krosno Odrzańskie. Nigdy nie było tak źle jak teraz. Ludzie co się z Wami dzieje ? Pies leżał tak od czterech dni w komórce, jego pan o tym wiedział ale chlał. Bredził coś o jakimś kamieniu co koło niego leżał. 9 - letni Donek. Nie dał mu nawet pić. Wypił wiadro wody . Jest cały obolały i nie wstaje. Wył z bółu od czterch dni i nikt mu nie pomógł, żeby się sąsiadom nienarazić. Łańcuch waży 3 kg. Wieziemy do Klinika Kurosz . Nasz dług wynosi obecnie 30 tys zł.
Minęło pół roku od założenia naszej ostatniej zbiórki na spłatę długów i zaległości. Tamtą zbiórkę zamknęliśmy. Zebrana kwota 105 tys. zł pozwoliła spłacić długi i funkcjonować przez kolejne pół roku ratując kilkanaście kolejnych istnień. Ale dziś znów znaleźliśmy się w sytuacji krytycznej jesteśmy zmuszeni założyć nową i znów prosić Was o pomoc w nadziei, że i tym razem nam pomożecie.
Minione wakacje dla nas wakacjami nie były. Tak naprawdę nie mieliśmy ani jednego dnia wolnego. Nawet podczas urlopów w pracy zawodowej tkwiliśmy na posterunku ratując kolejne zwierzaki. Skrzynka mailowa pękała w szwach od zgłoszeń, telefony dzwoniły od rana do wieczora. Nie pamiętamy tak intensywnego i tak pracowitego lata.
Nie wiemy, dlaczego tak jest, ale mamy wrażenie, że jest gorzej niż wtedy kiedy zaczynaliśmy 11 lat temu. Na pewno przyczyn jest wiele: Pandemia, wojna na Ukrainie, inflacja i szybujące w górę ceny. Adopcje stoją w miejscu, przybywa psiaków, ceny paliwa bez którego nie możemy jeździć na interwencję wydrenowały nam budżet nie mówiąc o coraz wyższych kosztach weterynaryjnych.
Mimo to reagowaliśmy na wszystkie Wasze zgłoszenia starając się dotrzeć w każde wskazywane przez Was miejsce. Wiecie, że gdzie diabeł nie może tam można wysłać nas. Nie raz przekonaliście się, że jesteśmy skuteczni i niezawodni. Ale od czasu do czasu popadamy w kryzys i wtedy my potrzebujemy wsparcia, aby móc działać dalej. Dlatego prosimy Was mocno o wsparcie tej zbiórki.
Bez pieniędzy nie jesteśmy w stanie zrobić już nic więcej. Tym bardziej że mamy na stanie 28 psiaków i 5 kotów czekających na domy, niedokończone leczenie niektórych z nich. Robimy stop, póki nie staniemy znów na nogi.
Mamy 25 tys. zł zadłużenia i towarzyszące temu jak zwykle bardzo stresujące uczucie przerażenia co dalej? A idą już następne faktury. Możemy tylko czekać na ratunek z Waszej strony.
Ładuję...