Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, pamiętacie Rudego? Razem z Siwą został uratowany ze skupu koni na rzeź. Dzisiaj razem ze swoją miłością życia Vanilką odpoczywa na zasłużonej emeryturze. To dzięki Wam żyje!
Przystań powstała właśnie dla takich zwierząt. Niechcianych, wykorzystywanych, w najlepszym razie traktowanych z obojętnością...
Dzięki Waszemu wsparciu możemy z całą mocą powiedzieć, że już nigdy nie zaznają krzywdy ze strony człowieka. Jedynie troskliwą opiekę! Damy im czułość, dobro i miłość. Dziękujemy, że z nami jesteście.
Kochani Przyjaciele, sympatycy Komitetu Pomocy dla Zwierząt, wszyscy znajomi i nieznajomi…Nawet nie wiemy, jak mamy zacząć. Znaleźliśmy się w takiej sytuacji, z której chyba nie ma już wyjścia… To nasz koniec!
Na naszym koncie zostało 7 tysięcy… Przy takiej ilości chorych zwierząt to nie pozwoli nam przetrwać nawet tygodnia… Długo staraliśmy się walczyć sami, ale dzisiaj brak nam już sił i nadziei… Wiemy, że czasy jakie nastały dotknęły wszystkich. Faktury, rachunki za leczenie naszych zwierząt, codzienne wydatki są przygniatające. Od ponad 20 lat jesteśmy ostatnim przystankiem, ostatnią przystanią dla wielu zwierząt. Najwięcej jest u nas zwierząt trwale okaleczonych, niewidomych, kulawych, przewlekle chorych... i takich, na których świat postawił kreskę. Każdego dnia staramy się, żeby ich przeszłość i cZŁOwiek były tylko złym wspomnieniem do którego nie warto wracać. Staramy się odmienić ich życie tak, żeby nawet czasami te kilka dni na jakie do nas trafiają były tymi najpiękniejszymi jakie kiedykolwiek przeżyły.
Dla tych zwierząt często jesteśmy ostatnią nadzieją. Zawsze staramy się dzielić z innymi tym, co mamy. Nie mamy zbyt wiele, ale wiemy, że dobro podzielone zawsze się mnoży. Czas jest okropnie trudny, trwa już tak długo... Miesięczne kwoty utrzymania opiewają na ogromne sumy. Gdzie to znaleźć? Jak zebrać? Kilka razy było tragicznie, ale teraz osiągnęliśmy całkowite dno… Takie, że nawet nie wiemy, czy jest jeszcze o co walczyć. Nie wiemy, co będzie z nami i naszymi zwierzętami. To konto, z którego jest zrzut ekranu to nasze jedyne konto, to jedyne środki, jakie nam zostały. Co będzie z naszymi zwierzętami? Mamy ich pod opieką aż 500.
Czujemy, że zawiedliśmy te nasze zwierzaki, Was i samych siebie. Jesteśmy w chwili obecnej w takiej sytuacji, że brakuje nam już sił i zapału jak zawsze. Zawsze staramy się optymistycznie podchodzić do życia i naszej działalności. Przecież tyle razy się udawało przetrwać, pokonać problemy, przeciwności losu — dzisiaj nie mamy już nadziei. Wstyd nam kolejny raz prosić o pomoc. Czujemy, że się poddajemy. Czy nasza Przystań przestanie istnieć? Wszystko ku temu zmierza.
To niestety nie są puste słowa, wyciąg z konta mówi sam za siebie. Drżymy czy nasze zwierzęta czeka głód, czy będziemy mieli za co je leczyć. W chwili obecnej już wiemy, że nie będziemy… Stres, nerwy, bo nie wiemy, czy jeszcze nas weterynarz przyjmie w nagłym wypadku. A pogoda niestety nikomu nie sprzyja. Złe samopoczucie towarzyszy wielu zwierzętom. I tych nagłych wypadków jest sporo…
A przypominamy, że Przystań Ocalenie pod swoją opieką ma głównie zwierzęta starsze, schorowane, wycieńczone ciężką pracą… Zabierane z miejsc, gdzie nie miały szans na życie. Nikt ich nie chciał, każdy postawił na nich krzyżyk. Te niechciane przez nikogo, skazywane na śmierć u nas znalazły opiekę, dom i miłość. To jednak nie wystarczy, aby utrzymać taką ilość zwierząt, potrzebujemy ogromnych ilości pieniędzy.
Ta zbiórka to nasz krzyk rozpaczy i wołanie o pomoc. Łzy cisną nam się do oczu, bo wiemy, że wcale lepiej nie będzie, bo z dnia na dzień obserwujemy sytuację w naszym kraju i na świecie, wiemy, że to szybko się nie skończy. Zdajemy sobie sprawę, że coraz więcej osób, niestety będzie rezygnować ze wpierania zwierząt. Jesteśmy przerażeni sytuacją… Jesteśmy przerażeni tym, co czeka nasze zwierzaki…
Błagamy Was o pomoc, błagamy o ratunek, o wpłaty, a może ktoś ma zapasy jedzenia i zechce się podzielić z naszymi zwierzętami. Sytuacja jest fatalna. W Przystani Ocalenie jest bardzo ciężko. Nie wiemy, czy przetrwamy ten kryzys finansowy, w którym w tej chwili jesteśmy. Chce nam się wyć z bezsilności, ale nam nie wolno się poddać… Nasi podopieczni zaufali nam, a my podjęliśmy się opieki nad nimi.
Ten apel to nasz krzyk rozpaczy, krzyk o pomoc dla 500 ocalonych od śmierci istot, które nam zaufały, pokochały, poznały człowieka od lepszej strony. Błagamy o wsparcie, o wysyłanie paczek z pożywieniem, przyda się wszystko – warzywa, owoce, płatki kukurydziane, soki owocowe, mleko, karmy dla psów, karmy dla kotów, środki higieniczne takie jak ręczniki papierowe, podkłady higieniczne, mokre chusteczki, leki, suplementy na stawy dla koni i psów, witaminy, siano, karmy dla psów, karmy dla kotów.
Błagamy, nie zostawiajcie już raz skazanych, ocalcie nasze zwierzęta, ocalcie Przystań! 💔
Ładuję...