Konkubina chciałaby mieć zdrowe ząbki i drogi oddechowe!

Konkubina to koteczka ze Stoczni Gdynia, którą pomorscy wolontariusze znają od początku akcji "Ratujmy koty z gdyńskich stoczni", czyli od października 2009 roku. Konkubina zawsze była dużą, zdrową, lśniącą kocicą. Nie należy do ufnych czy oswojonych do granic możliwości kotek, mimo to zawsze chętnie przybiegała do miseczki, prężyła się i mruczała na myśl o pysznej karmie. Ostatnio jednak zaczęło dziać się z nią coś niepokojącego, musiała zostać zabrana do lecznicy…

Wolontariuszki zawsze spotykały kotkę w towarzystwie tego samego kocurka – Ryśka bez ogonka. Od ponad sześciu lat są nierozłączni, chodzą za sobą niemal krok w krok. Konkubina uwielbiała wylegiwać się w słońcu, a zimą zamieszkiwała ciepłą, kocią budkę. To łagodna, spokojna kicia.

Niestety, niedawno powinnością wolontariuszy było zabranie Konkubiny do kliniki. Koteczka ma uciążliwy, zaawansowany katar, stan zapalny dróg oddechowych (naprawdę bardzo głośno oddycha; czynność ta sprawia jej trudność), z pyszczka cieknie jej mnóstwo śliny, a w jamie ustnej rozwija się stan zapalny spowodowany schorzeniami zębów...

Kotka przygotowywana jest do niezbędnego zabiegu wyrwania i wyczyszczenia ząbków. Konieczne jest również leczenie dróg oddechowych. Kotka bardzo źle się czuje. Wszystkie dolegliwości powodują, że jest słaba, odmawia jedzenia. Prosimy o pomoc w zebraniu środków na opłacenie zabiegu, leczenia i pobytu w szpitalu.

Konkubina potrzebuje naszej pomocy! Tylko dzięki niej będzie mogła wrócić do swojego kociego życia na wolności. To świat Konkubiny – kotki, która wychowała się „na stoczni” i jest tam jest szczęśliwa. Tęskni za Ryśkiem, on też nie potrafi się bez niej odnaleźć. Koty wolno żyjące nie pragną żyć blisko ludzi, dlatego ich los jest często wielu osobom obojętny. Należy pamiętać, że te zwierzęta chorują, odczuwają ból, cierpią i zasługują na pomoc dokładnie tak samo, jak oswojone przylepy. Wesprzyjmy Konkubinę.