Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szczeniaki niestety zmarły.
„Wielkie rzeczy rodzą się w wielkim bólu”, tak w skrócie można opisać budowę autostrady A2 mającej docelowo połączyć Zachód ze Wschodem Polski. 6 czerwca 2012 roku oficjalnie zakończyła się budowa ostatniego odcinka autostrady A2 łączącego zachodnią granicę naszego kraju z Warszawą.
Nasza historia zaczyna się właśnie w tym miejscu. Była budowa, było miejsce "nocowania" sprzętu i był stróż. Do stróża przypałętała się sunia. Możliwe że wyrzucona przed wakacjami. Stróż przygarnął sunię. Karmił ją, a ona umilała mu czas swoim towarzystwem. Wkrótce budowa poszła dalej, maszyny i stróż przenieśli się w inne miejsce, a piesek pozostał sam.
Wczoraj, wracając do Warszawy ze schroniska w Żyrardowie, dostrzegłyśmy z okien naszego samochodu samotnie błąkającą się psinę. Nie mogłyśmy przejechać obok niej obojętnie. Choć codziennie tym odcinkiem A2 przejeżdżają tysiące samochodów, nikogo nie zmartwił samotnie błąkający się piesek.
Sunia popatrzyła na nas pełnymi ufności oczyma, a następnie poprowadziła nas w kierunku swego legowiska. Nim dotarłyśmy do jej prowizorycznego domku, musiałyśmy przeskoczyć przez kilka metrowych rowów i przeczołgać się przez niską szparę do pustostanu, który zajmowała.
Na miejscu znalazłyśmy siódemkę szczeniaków z otwartymi oczkami (4 chłopców i 3 dziewczynki). Wykonałyśmy natychmiast kilka telefonów, obdzwaniając pobliskie schroniska, ale wszędzie nam odmówiono ze względu na brak miejsc. Nie pozostało nam nic innego, jak wziąć je ze sobą. Do gromadki naszych 21 piesków dołączyła zatem ósemka nowych.
Ogólny stan piesków można określić jako dobry. Są wyziębione i nieco wygłodniałe, ale temu da się zaradzić. Zarówno ich mama, jak i one same muszą zostać zaszczepione, wysterylizowane, odrobaczone i zaczipowane. Niestety, są to koszty, na które nie byliśmy przygotowani, dlatego zmuszeni jesteśmy prosić Państwa o pomoc finansową.
5 lutego 2013
Aktualnie 4 szczeniaki przechodzą intensywne leczenie wirusowe. W nocy z soboty na niedzielę konieczna była pilna wizyta u weterynarza. Pieski przestały jeść i zaczęły wymiotować. Istaniło zagrożenie parwowirozy!!! Przeprowadzone testy na szczeście to wykluczyły. Aktualnie szczeniaki codziennie dostają kroplówki i zastrzyki z antybiotykiem. Niestety stan się polepszył nieznacznie, a koszt kuracji to 250 PLN dziennie. Walczymy dalej i prosimy o wsparcie w leczeniu.
Czwartek 14.02.2013
Psinki bardzo potrzebują Waszego wsparcia.
Szczeniaczki są bardzo chore. Dwa juz nie żyją, a kolejne trzy walczą. Niestety na nosówkę rozchorował się też nasz szczeniaczek z filmu.
Maluchy czekają na przetoczenie krwi. Bez środków na leczenie, nie mają szans...
Czwartek 21.02.2013
Stan maluchów chorych na nosówkę ustabilizował się, Niestety do grupy dołaczyły maluchy chore na parwowirozę i kolejne chore na coronavirus, codziennie koszty leczenia piesków przekraczają 300 zł. Prosimy o wsparcie!
Ładuję...