Tylko złotówka by być, by żyć...

Kiedy koniec ubiegłego roku przywitał nas kilkutysięcznym długiem, obiecałyśmy sobie, że w przyszłym roku, to my będziemy mądrzejsze.

I wiecie co? Kiepskie jesteśmy w takie obiecanki. Do końca roku ponad miesiąc, znowu kilka tysięcy w plecy, a my ratujemy trzy mioty- jeden szczeniaczkowy i dwa kocie...

Bo jak odmówić pomocy, kiedy na termometrze minus, a miesięczne maleństwa ktoś wyrzuca na pewną śmierć? 💔💔💔Jak zostawić bezbronne kruszyny, które same sobie nie poradzą? Nie potrafimy, nawet nie próbowałyśmy 😥

Teraz oprócz poprzednich podopiecznych (czterech psów i jedenastu kotów) mamy na pokładzie trzy psie i dwanaścioro kocich maluchów. Większość z nich oprócz naszego czasu wymaga sporych nakładów finansowych.

Kociaki pochorowały się bardzo mocno, wymagały wizyt u weterynarza, a nawet pobytu w szpitaliku 😪

Ania w Domu Tymczasowym walczy z biegunkami i problemami brzuszkowymi. Kociaki powinny dostawać specjalistyczną karmę, żeby stanąć na łapki. Szczeniaczki są potwornie zarobaczone, ich brzuszki wyglądają jak balony, a my wiemy, że wypełnione są pasożytami❤️‍🩹

Przed nami pełna profilaktyka wszystkich maluchów-szczepienia i odpowiednia dieta, zanim będą mogły trafić do nowych Domów, a tych poszukamy im jak najlepszych, takich, na jakie zasługują.

Chcemy wierzyć, że wszystko, co złe już za nimi i żaden cZŁOwiek nie zrobi im krzywdy.

My zrobimy wszystko, żeby tego dopilnować, ale potrzebujemy też Waszej pomocy.

Musimy opłacić faktury za wizyty w gabinetach, kupić specjalistyczną karmę, której maluchy pochłaniają po kilka puszek dziennie, zużywają też sterty podkładów, a przed nami konieczność zaszczepienia ich, co oznacza kolejne wydatki.

One mogą liczyć na nas, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, nie są już same w walce o przetrwanie, a WY możecie mieć w tym swój udział ❤️

Każda złotówka to jeden kroczek w drodze do ich nowego, spokojnego i bezpiecznego wreszcie życia! 

Liczymy na Waszą pomoc i wierzymy, że razem nam się uda!