Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo, ale to bardzo dziękuję za udział w zbiórce dla Kory. Kora już pod opieką behawiorysty. Na stronie można obejrzeć filmik z Korą.
Zbiórka miała niesamowitą ilość udostępnień - 26806 w chwili zamknięcia. Państwa zaangażowanie było niesamowite. Mało, która zbiórka w tak krótkim czasie osiąga taki zasięg. Mam nadzieję, że po zamknięciu zbiórki nie zapomną Państwo o Korze i będą śledzić jej losy na stronie Cerber.
Jeśli ktoś z Państwa chciałby wspierać Korę w przyszłości zachęcam do wpłat bezpośrednio na konto podane na stronie. Pośrednio można wspierać Korę poprzez wsparcie naszych pozostałych podopiecznych po przejściach na dowolnej zbiórce na portalu.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za tak wielki odzew i za tak dużą pomoc dla Kory.
Jacek
Edycja
Dzisiaj 19 czerwca 2020 roku zamykam zbiórkę po raz drugi. Dziękuję za wsparcie dla Kory i kotów. Wszystkie środki zostały rozdysponowane na leczenie, diagnostykę, pomoc dla wielu zwierząt bo tak trzeba było. Trzeba było pomóc.
Za zebrane środki Kora ma opłacony pobyt u behawiorysty na bieżąco.
Kora dzielnie wspiera koty.
Za wszystkie Państwa darowiny serdecznie dziękuję.
Chciałbym Wam wszystkim podziękować za wszelkie wpłaty w tak trudnym dla wszystkich okresie.
Spokojnych świąt.
Słyszałem, że pojawiają się komentarze, że w dupie mi się poprzewracało. Próbowałem szukać tych komentarzy, ale nie wszędzie mam dostęp. W inspektora bawić się nie będę bo nie mam na to czasu. Natomiast jeśli ktoś uważa, że mi się w dupie poprzewracało niech poda kontakt do siebie. Chętnie takiej osobie podam kontakt do opiekunów kotów i niech popłaca przez miesiąc leczenie i karmę.
U mnie miesięczne faktury weterynaryjne nie schodzą poniżej 2000 zł. Czasami są tylko po 1000 zł. Z jednego gabinetu. A opłacam leczenia w kilku gabinetach. Teraz trzeba doliczyć karmę. Około 20 opiekunów kotów. Po worku na miesiąc gdy im wszyscy inni odmawiają pomocy. Łatwo policzyć. A w punktach karmienia jest od kilku do kilkunastu kotów.
Podłość ludzka i zawiść ludzka nie ma granic. Mogę powiedzieć opiekunom kotów wprost - nie mam, ale tego nie robię.
Czekam w takim razie na kontakt i jestem ciekaw co powie taka osoba po miesiącu.
Co więcej miałem w planach zbiórkę na remont naszego Hospicjum. Od stycznia planowałem ją uruchomić na około 30000 zł. Odkładałem ją i teraz zarzuciłem całkowicie, bo bez działającego zlewu (tak, gary nadal myjemy nad wanną po 3 latach od przeprowadzki, bo nie ma czasu zakupić materiałów, ani czasu na jego zbudowanie), z sypiącymi się regałami magazynowymi, z myjnią do poprawy, bez kociego pokoju z wymyślnymi regałami i legowiskami, bez wielu innych potrzebnych rzeczy da się żyć, chciałem kupić wózek schodowy, wózek transportowy, bo 2 piętro ostro daje w kość z każdym workiem karmy czy pelletu (tak, kurierzy zostawiają nam na dole, bo tak się z nimi umówiłem bo mieli serdecznie dość naszych zamówień), klatki łapki, dodatkowy potrzebny sprzęt, wszystkie te zbiórki odkładam bo najważniejsze jest zapewnienie pożywienia i leczenia. Faktycznie w dupie mi się poprzewracało.
Nie będę "doił" osób nas wspierających na teksty o kryzysie. Nie będę robił tych samych zbiórek na kilku różnych portalach zbiórkowych. Cerber utrzymuje się wyłącznie ze zbiórek. (zaraz usiądę, policzę i napiszę ile przez 100 dni tego roku zebrałem środków na konto z innych wpłat - policzyłem 1691,95 zł). Staram się rzetelnie podawać na co zbieram. Mamy nasze 70 kotów i psy po przejściach, dla około 500 środowiskowych i tych w domach tymczasowych zakupiłem karmę i mam póki co zamiar dalej kupować o ile będą na ten cel środki, aż do momentu, gdy pomoc z gmin nie ruszy, aż do momentu gdy takie osoby nie staną na nogi (opiekunowie kotów środowiskowych z reguły nie są zamożnymi osobami), mam zamiar leczyć zwierzęta potrzebujące leczenia.
Jeśli ktoś uważa, że nie dość wyjaśniłem sytuację, ilość zwierząt, priorytety. Śmiało. Niech się wpisze u mnie pod tym postem. Rozwieję każdą wątpliwość. Bo każdą złotówkę w tej chwili przeznaczam zwierzęta, a ich liczba z dnia na dzień zwiększyła mi się dość mocno.
Od początku roku do teraz na subkonto Cerber z wpłat bez zbiórek wpłynęło 1691,95 zł. W tym 135,59 paypal i 150 zł ode mnie.
Rano zapłaciłem rachunek na kwotę 1885 zł. Czyli przez 100 dni nie zebrałem na jeden rachunek, a w tym roku opłaciłem 58 rachunków. Średnio co dwa dni opłacam rachunek powyżej 1000 zł.
Link do postu
Kora pozdrawia z hotelu.
Nie będę zakładał kolejnej zbiórki. Nie mam ani chęci, ani ochoty opisywać ile przez lata przewinęło się przez Hospicjum zwierząt. Bardzo, bardzo, bardzo dużo. Wiele więcej zostało wspartych i jest wspieranych od leczenia po karmę. Nie będę wklejał starych zdjęć w jakim stanie trafiały. Nie będę pisał czego dokonało Hospicjum przez lata. To nieistotne co się zrobiło. Ważne co się robi, o kim się myśli. Napiszę, że obecnie wpieramy około 500-600 kotów karmą i w miarę potrzeb, możliwości leczeniem. Ta karma jest już kupiona, wszystkie faktury weterynaryjne opłacone na bieżąco. Nie będę też pisał ile miesięcy planujemy przetrwać i nie będę pisał za miesiąc kolejnej zbiórki na kolejny miesiąc. Nie mam zamiaru brać Państwa na litość, na drastyczne zdjęcia, na dramatyczne opisy. Jasno Państwu napiszę. W tej zbiórce nic się nie zmieniło poza zmianą tytułu polegającego na dopisaniu zdania po wielokropku i zmianie kwoty zbiórki z 10000 zł - 75000 zł. Na tym koniec. Co ma być to będzie. Decyzje pozostawiam Państwu. Inne zbiórki pozostają bez zmian. Nowe nie będą przez najbliższy czas pisane, chyba że zajdzie wyjątkowa potrzeba. Zdjęcie Kory z końca marca. Na razie nie mam nowych zdjęć. Iza straciła konto i walczy o jego odzyskanie. Nie wiem czy to atak hakera czy niecne działania wycelowane w osobę bezgranicznie oddaną wyjątkowo skrzywdzonym zwierzętom, ale pewne granice zostały przekroczone.
Bardzo się Państwo zaangażowali w pomoc dla Kory. Dlatego postaram się także tutaj aktualizować informacje o niej.
Pierwszy spacer Kory po 2 latach. Jest bardzo podekscytowana tą możliwością i widać, że sprawia jej to przyjemność. Przed nią jeszcze daleka droga, ale każdy mały sukces to wielkie rzecz.
Zapraszam do wspierania naszych pozostałych podopiecznych w tym także Kory.
Bardzo, ale to bardzo dziękuję Państwu za te pierwsze kilkanaście godzin. Zaangażowali się Państwo bardzo mocno w pomoc i wsparcie dla Kory. Bardzo się cieszę, że tyle osób poznało Korę, 9-cio letnią owczarkę okrutnie doświadczoną przez człowieka, który miał być dla niej ostają i gwarantem bezpieczeństwa, a stał się jej koszmarem, tak bardzo ją krzywdząc. Zbiórka nie jest jeszcze oficjalnie na stronie portalu, a już osiągnęliśmy prawie półmetek potrzebnej kwoty zabezpieczenia Kory. W tym miejscu chciałbym uzupełnić informacje, gdyż zbiórka była pisana na szybko i pewien szczegół mi uciekł, a mianowicie cel zbiórki:
Celem zbiórki jest zebranie środków na zabezpieczenie Kory w hotelu z behawiorystą przez rok, kilkanaście miesięcy (cenę pobytu ustalamy zawsze po przybyciu psa na miejsce i rozeznaniu się dokładnie w ilości potrzebnej pracy z konkretnym psem).
W razie pytań lub potrzeby wyjaśnień zapraszam do kontaktu bezpośrednio ze mną:
Cerber, cajusjacek@gmail.com, 602 378 012 - na pewno wyjaśnię wszelkie niejasności.
Kora przebywa w Syriusz z Doliny Baryczy, pod opieką Izy, gdzie gościło już kilku naszych podopiecznych.
O te informacje uzupełniłem też główną treść zbiórki.
Dzięki Państwu szanse Kory rosną.
Kora jeszcze w kojcu. Strach, niepewność, stres, lęk.
Kora trafiła do kojca 25 kwietnia 2018 roku z interwencji. Była psem społecznym, była psem wychowanym z ludźmi, z dziećmi, była psem kochanym. Potem stała się psem niepotrzebnym. Była głodzona czasami po kilka dni, tydzień, była bita, gdy dostawała miskę z jedzeniem, zabierano ją i bito za to, że chce jeść. Dwa lata temu trafiła do kojca w przytulisku, ale była już innym psem. Była psem, który nie chce kontaktu z ludźmi. Takie się po prostu usypia.
Do kojca nie pozwalała wejść, gdy ktoś próbował, atakowała kraty, gdy już udało się wejść, cofała się w róg i pokazywała zęby. Przez 2 lata pobytu w przytulisku, ani razu nie pozwoliła się wyprowadzić na spacer, ani razu nie skorzystała z budy, spała na palecie, którą jej wstawiono. Tyle można było zrobić.
Kora 2 lata czekała na to, aż znajdzie się miejsce, aż ktoś ją zabierze, by nauczyć ją być psem. Czy to jest możliwe? Czy przypomni sobie, że człowiek też może być dobry, czy ponownie zaufa? Tego nie wiemy. Nie wiemy też, jak mocno była bita, jak wielkie zmiany zaszły w jej nastawieniu do człowieka i jak mocno wpłynęły na nią 2 lata izolacji? Czy szczerzenie się na człowieka stało się jej sposobem na święty spokój, czy w ten sposób zbudowała swoją strefę komfortu, w której będzie się czuć bezpiecznie?
Teraz po bardzo trudnym i obciążającym wyciągnięciu z kojca, pojechała do hotelu pod opiekę behawiorysty. Wyobraźcie sobie, że ktoś po 2 latach wyciąga Was z domu na zewnątrz, z miejsca, które jest Wasze i robi to wbrew Waszej woli. To bardzo trudne doświadczenie i na pewno będziecie się bronić. Kora też się broniła, uciekała, ale i atakowała przy kratach.
W innym miejscu, Kory już by nie było. Nikt nie trzymałby psa, do którego nie można wejść, psa, który jest nieobsługiwalny, którego nie da się nawet dotknąć, nie mówiąc o szczepieniu. Ale tam, gdzie była na całe szczęście mogła czekać w zawieszeniu na pomoc. Doczekała się. 27 lutego 2020 opuściła kojec. Teraz tylko od Państwa zależy jej dalsza przyszłość. Teraz jest na naszym utrzymaniu, teraz my mamy zapewnić jej wszystko, co pozwoli jej być znowu psem społecznym. Kora liczy na nas, my liczymy na Państwa.
Celem zbiórki jest zebranie środków na zabezpieczenie Kory w hotelu z behawiorystą przez rok, kilkanaście miesięcy (cenę pobytu ustalamy zawsze po przybyciu psa na miejsce i rozeznaniu się dokładnie w ilości potrzebnej pracy z konkretnym psem).
W razie pytań lub potrzeby wyjaśnień zapraszam do kontaktu bezpośrednio ze mną:
Cerber, cajusjacek@gmail.com, 602 378 012 - na pewno wyjaśnię wszelkie niejasności.
Kora przebywa w Syriusz z Doliny Baryczy, pod opieką Izy, gdzie gościło już kilku naszych podopiecznych. Z góry dziękujemy za każdą pomoc dla Kory.
Ładuję...