Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za ocalenie Koszałka!
Koszałek z lekkim niedowierzaniem rozgląda się po naszym folwarku – jest tu tak spokojnie, przyjaźnie, a niebo jakieś takie bardziej niebieskie. Parska cicho, wyrażając swoje zdumienie i potrząsa głową, gdy inne konie mu odpowiadają. Koszałek jest już w domu! Jest dzięki Waszej nieocenionej pomocy. To dzięki Wam Koszałek będzie miał zapewnioną najlepszą opiekę, spokój i całe morze miłości. Będzie miał swoje miejsce na ziemi, którego nikt nigdy mu już nie odbierze. Dziękujemy Wam w jego imieniu!
Będziemy potrzebować weterynarza na miejscu. Przyda się każda dodatkowa złotówka.
Koszałek spogląda w obiektyw swoimi wielkimi, czarnymi ślepiami i lekko chwieje się na chudych jak patyki nogach. Siły opuszczają go z każdą minutą. I te nogi daleko już go nie zaniosą - może jeszcze na jego stanowisko, na którym doczeka końca przy wielkim, zardzewiałym łańcuchu. Albo to koniec przyjdzie po niego.
W sumie to obojętne. Koniec jest końcem. Koszałek o tym wie. I nie walczy. To już nie czas na walkę. Ciężki oddech ogrzewa nasze dłonie, siwy wtula swoje wilgotne chrapy między moje palce i zastyga. Jakby chciał nabrać tego wewnętrznego spokoju, jakiego życie mu nigdy nie dało. Bo stał wśród tych, którym spokój nie był nigdy pisany.
Koszałek całe życie pracował u ludzi. Robił wszystko, co koń robić może. Przechodził z rąk do rąk. Pracowity, karny, oddany. Złoto nie koń.
Ale mijały dni, miesiące, lata. Starość zapukała do drzwi. Aż nadszedł dzień, gdy wszyscy zaczęli patrzeć na Koszałka z politowaniem. A potem zaczęli liczyć. Liczyć, ile zarobią na tym, że oddadzą go na rzeź. Bo na wielu wsiach nadal mawia się, że rzeźnia to wybawienie. Ale zanim go oddali handlarzowi, wykorzystali go do cna. Bo przecież Koszałkowe kości nie zaczęły wystawać wczoraj...
Koszałek stoi dziś przed Tobą, chudy i pełen ran. Stoi i zwiesza nisko i błagalnie głowę, gdy czytasz ten artykuł. I zbiera grosiki na życie. Nie długie i szczęśliwe. Na takie, które pozwoli mu w spokoju odejść pewnego dnia. I pewnie nie będą to lata. Tylko miesiące.
Musi zebrać 5900 zł na wykup i transport. Ma czas do 26 sierpnia. Bez Ciebie zabiorą Koszałka na ubój.
--------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, prawie 200 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Ładuję...