Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kruszyna ogromnie dziękuje za Wasze dotychczasowe wsparcie i że dzięki Wam ŻYJE! Ta cudowna, nieco wycofana koteczka, uczy się życia na nowo w domu tymczasowym... :-) Uwielbiamy dostawać jej zdjęcia w nowych warunkach gdzie ma pełen brzuszek, mizianie i towarzystwo innych zwierzaków...
Kruszynka ma jednak dalej pełno problemów ze zdrowiem, bardzo prosimy, nie zapominajcie o niej!!!
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/stracilammm
Podwyższamy kwotę na zbiórce z powodu tego, że Kruszyna za szybko szpitala nie opuści... krwiak na wątrobie, niski hematokryt, mnóstwo leków, badań, koncentrat krwi, transfuzja z użyciem psiej! krwi... Wszystko to trwa i trwa. :( A hospitalizacja tania nie jest.
Na transfuzję i koncentrat krwi zrobimy osobną zbiórkę.
IPomocy!!!
Dzisiaj opowiemy Wam o pewnym kocie słowami Kasi...
Zobaczcie te filmiki z kicią... Ona nie ma tu wyprostowanej łapki dla wygody, ona z taką łapą chodziła od lat!!! Nam też nie dawała się złapać :(
https://www.youtube.com/shorts/TfhtvCuleNo
https://www.youtube.com/shorts/_Iy1xRI2504
"Chciałam opowiedzieć historię o bezdomnej kotce, która potrzebuje pomocy.
Kruszyna, bo, tak ją nazwałam, ponieważ była najmniejszym kotkiem. Okruszkiem, wśród innych bezdomnych kotów. Jest dzikuskiem z niesprawną tylną łapką i zarazem mądrą, sprytną kotką. Przez 2 lata próbowałam ją złapać, a ona wszystkie pułapki omijała. Jest tak mądrym kotem, że chociaż nieufna wobec człowieka, poprosiła o pomoc. Gdy już nie miała sił walczyć o jedzenie i walczyć ze swoją niepełnosprawnością, poprosiła dużymi zielonymi oczami o pomoc.
Została przewieziona do weterynarza i okazało się, że pilnie potrzebuje kastracji... Wydało się czemu tyle nie zachodziła w ciążę - miała torbiel na jajniku, a macica była cała wypełniona śmierdzącym brązowym płynem. :( Sami zobaczcie.
Udało się, ale jak się okazało, to był dopiero początek jej przygód..."
Czas było zająć się ciągle wyprostowaną łapką Kruszynki, ewidentnie złamaną i dawno temu źle zrośniętą.
Kicia trafiła do naszego zaufanego lekarza-ortopedy w lecznicy całodobowej koło Warszawy i co tam nie wyszło... ;(
Wieloodłamowe złamanie kości udowej. Rozdęta okostna. Zaniki mięśniowe, zwłóknienie mięśni. Zero szans na przywrócenie sprawności, no nie odbuduje się przecież nieistniejących mięśni i popsutej okostnej... Ileż ona musiała się przez to nacierpieć!!!
Zdecydowano o jak najszybszym usunięciu łapy kotki, lekarze dziwili się, że ona w ogóle tyle lat żyła z nogą w takim stanie. Jednak zanim mogło dojść do zabiegu, korce trzeba było poprawić wyniki krwi, bo strasznie spadł jej hematokryt... Obyło się na szczęście bez transfuzji. :(
Nóżki Kruszyny po przyjeździe na szpital:
https://www.youtube.com/shorts/-FYPxPP_72E
https://www.youtube.com/shorts/-gVZLYugX_A
Kotka ponieważ nie pała do ludzi miłością, dostaje leki uspokajające. ;)
Po tygodniu pobytu na szpitalu amputacja tylnej nóżki kotki się odbyła... Zmieniona chorobow kość została wysłana na biopsję.
Zbieramy na operację, hospitalizację, badania, konsultację... Szybko Kruszyna tego szpitala nie opuści. :( Bardzo, bardzo prosimy Was o pomoc, sami nie damy rady...!!!
Ładuję...