Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc dla Arbuza!!!
Kociak coraz lepiej radzi sobie z chodzeniem, bawi się i bryka na całego, a dzięki Waszemu wsparciu mogliśmy pokryć koszty jego leczenia :) :)
Najlepszą wiadomość zostawiamy na koniec... Arbuz już pozdrawia z nowego domu, razem ze swoją nową siostrzyczką - Pestką !
Cześć! Nazywam się Arbuz i muszę Wam powiedzieć, że życie od początku mnie nie rozpieszczało. Gdy byłem całkiem malutki, zgubiłem się mamie i zupełnie nie wiem jak znalazłem się na ulicy między samochodami. Jeden z nich dosłownie po mnie przejechał… Gdy otworzyłem oczy wszystko bardzo mnie bolało, byłem zdezorientowany i bałem się, a każdy kierowca mijał mnie obojętnie. Pomocy udzieliła mi pewna Pani, pozbierała mnie z ulicy i zawiozła do lecznicy.
Pan doktor powiedział, że jestem silny i dam radę, ale wymagam dwóch skomplikowanych i ciężkich operacji, ponoć samochód połamał mi kości główki udowej w obu łapakach.
Nie wiem, co to znaczy, ale wiem, że bardzo mnie bolało. Pan doktor wytłumaczył, że zabieg należy wykonać po kolei, najpierw jedna łapka potem druga. Trochę się bałem, ale przynajmniej była szansa, że będę w miarę normalnie chodził. :) Po pierwszym zabiegu spędziłem w lecznicy ponad tydzień i potem trafiłem do domu tymczasowego.
W domu tymczasowym jest fajnie, mam kocich kolegów i koleżanki. Początki były trudne, bo nie mogłem biegać i bawić się jak inni. Wycierpiałem się, ale było warto! Dziś jestem już po dwóch planowanych operacjach i z każdym dniem czuje się lepiej. Moja tymczasowa opiekunka mówi, że coraz lepiej radze sobie z chodzeniem, ale ja trochę się martwię, czy ktoś pokocha takiego „popsutego" kota.
Arbuz cudem został uratowany z jednego z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w Bielsku-Białej, miał wiele szczęścia. Najpierw potrzebującego kociaka wypatrzyła Dobra Dusza, a następnie maluch trafił pod naszą opiekę. Niestety koszty leczenia Arbuza są ogromne, kociak musiał przejść dwie skomplikowane operacje i ma obustronnie amputowaną główkę kości udowej, spędził wiele tygodni w lecznicy. Do tego doszły koszty szczepień, profilaktyki przeciwko pasożytom i czipowania. Bez Waszej pomocy nie będziemy w stanie uregulować faktury za Arbuza i nie będziemy mogli pomagać kolejnym potrzebującym zwierzakom. Dlatego bardzo prosimy o wsparcie dla dzielnego Arbuza!
Ładuję...