Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo pięknie Wam wszystkim dziękujemy za pomoc dla Guliwiera i wsparcie jego zbiórki!
Pewnie ciekawi Was co u niego słychać ?
Guliwier jest w domu tymczasowym po prostu szczęśliwy, ma się dobrze.
A o to w tym chodziło. By ten czas który mu pozostał był jak najwspanialszy i żeby kocurek mógł się cieszyć każdą chwilą.
Wyniki niestety nadal fatalne.
Kot wygląda na zdrowego, a naprawdę jest chory.
Dostaje cały czas leki i co 2 dzień kroplówki. Aż trudno uwierzyć patrząc na niego że tak właśnie jest ....
Bardzo dziękujemy za pomoc w jego zbiórce i nadal bardzo o nią prosimy dla Guliwiera!
Guliwer ma dom tymczasowy. Czekaliśmy z wiadomościami bo dużo się działo i nie wiedzieliśmy jak się to wszystko skończy. Po pierwszych perturbacjach - jako że kocur jest niewykastrowany, a nie wykastrujemy go, bo narkoza dobiłaby mu nerki - czyli znaczeniu po domu, powoli zaczyna się układać. Guliwer ma komfort i jest szczęśliwy.
W jego przypadku dom tymczasowy oznacza pobyt do końca jego dni, bo Guliwer jest kotem który jak sami wiecie jest bardzo chory.
Bardzo się cieszymy, że ostatnie tygodnie czy mamy nadzieję może miesiące życia Guliwera będą w domu blisko człowieka, który się nim zaopiekuje, a nie w klatce ... to wszystko co można dla niego zrobić.
Jeszcze raz bardzo prosimy o wsparcie jego zbiórki.
Gulwier zostaje na naszym utrzymaniu i całe ogromne koszty leczenia pokrywamy my.
Guliwier jeszcze w klinice.
Guliwier w domu tymczasowym.
Błagamy o pomoc w zbiórce i o dom dla Guliwera!
Guliwer jest radosny, ciekawski, przylepny. Wygląda bardzo dobrze, ma apetyt, interesuje się wszystkim. Jest pełen życia… Piękny kocur. Ale... Guliwer umiera. Ma zaawansowaną przewlekłą niewydolność nerek, stopień IV/V. Niewydolność wątroby. Zapalenie trzustki. Zapalenie woreczka żółciowego. Nasilone szmery sercowe wskazujące na niewydolność serca.
Rokowanie jest jednoznacznie złe. Jeśli Guliwer zareaguje na leczenie, przed nim jeszcze może pół roku życia. Maksymalnie. Jeśli nie zareaguje, to kwestia tygodni.
Patrząc na niego nigdy nie pomyślałoby się, że to kot, który jest u kresu. Jest taki radosny, tak pełen życia. Jest też bezdomny. Miał dom, ale… szkoda gadać. Najprawdopodobniej więc czas, który mu pozostał, spędzi w szpitalnej klatce.
Wiemy, że to liczenie na cud - ale może znalazłby się człowiek, który miałby odwagę dać Guliwerowi dom i miłość na ten ostatni czas?
Pomożemy lekarsko i finansowo… W tej chwili kocurek dostaje kroplówki podskórne co dwa dni. Reszta to tabletki. Błagamy pomóżcie Guliwerowi!
Ładuję...