Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Puszczyk odszedł z tęczowy most...
Jego organizm był skrajnie wykończony. Niestety pomimo starań lekarzy, mimo dogrzewań jego temperatura cały czas spadała aż w końcu serduszko nie wytrzymało.
Dziękujemy Państwu za wsparcie.
Majówka, dzień wolny, wszyscy w wypoczynkowych nastrojach. W takich okolicznościach nasza wolontariuszka Magda znalazła biedne, zachrypnięte, zaklejone glutami nieszczęście na działkach w Puszczykowie.
Nie wiemy, ile może mieć lat. Wiemy, że okropnie cierpi z wycieńczenia oraz odwodnienia. Żyje w bólu. Błąkał się tak od dłuższego czasu i niestety nikt nie reagował. Kotek niezwłocznie po znalezieniu trafił do kliniki na Mieszka, gdzie lekarz stwierdził kacheksje oraz przewlekłą infekcje.
Stan zwierzaka jest ciężki, ale walczymy. Został podpięty pod kroplówki, jest dogrzewany, oraz została pobrana mu krew do dalszej diagnozy. Bez tego nie mogła zostać podjęta decyzja o podaniu odpowiednich leków. Nie wiemy, w jakim stanie są jego nerki. To dorosły kiciuś ważący troszkę ponad 2 kilo... Oczka, chociaż w tragicznym stanie, na szczęście możemy odratować.
Proszę zobaczyć, jak Puszczyk ciężko oddycha.
Dodatkowo jego oczy nie są w najlepszym stanie, ale na szczęście już po samym ich przemyciu Puszczyk może przynajmniej coś widzieć.
Musimy zapewnić mu należytą opiekę. Dlatego bardzo prosimy o dorzucenie cegiełki na konto fundacyjne. Na ten moment nasze konto świeci pustkami, a doba Puszczyka w klinice to 350 złotych (w tym koszt wizyty, badania). Nie wiemy, ile czasu nasz nowy podopieczny tam spędzi. Koszty będą rosły, a po wyjściu ze szpitalika będzie go czekać długie, kosztowne leczenie. Aktualne badania wykazały, że Puszczyk ma wysoki poziom białych krwinek, dużą anemię, podwyższoną kreatyninę. Trzyma temperaturę po dogrzaniu. Jest wygłodzony.
Prosimy o wsparcie. Bez Was nie możemy działać i pomagać. Dziękujemy.
Ładuję...