Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przemykają pomiędzy granitowymi pomnikami, zimnymi i mokrymi. Szukają pożywienia, ciepła. Zazwyczaj na próżno. Wolontariusze fundacji Viva! z grupy lokalnej Zwierzami z Mińska mają pod opieką kilka kotów, które żyją na cmentarzach. Codziennie dbają, żeby zwierzaki miały co jeść, szczególnie zimą.
Problem pojawia się, kiedy koty chorują. Tego słaniającego się kota, z raną na głowie i uchu, wolontariusze zabrali kilka tygodni temu z cmentarza. Rana, którą miał, powstała zapewne wskutek walk między niekastrowanymi kocurami. Kot został w przychodni opatrzony, zaaplikowano mu antybiotyk i zostawiono na hospitalizacji. Kilka dni później przyszło załamanie w chorobie, kot nie chciał jeść, był apatyczny. Na szczęście testy na choroby zakaźne wyszły negatywne.
Niestety, w uchu kocurka pojawiły się trudne do zwalczenia bakterie i grzyby. Każdego dnia uszy trzeba zakraplać i czyścić. Okazało się, że także zęby są w fatalnym stanie. To dość częste u kotów, które mieszkają na wolności i często są niedożywione, osłabione i mają kiepską odporność.
W tym momencie mija 10 tydzień leczenia kota. Wciąż przeprowadzamy badania bakteriologiczne, aby znaleźć lek, który będzie najskuteczniejszy. Kot na pewno nie wróci już na cmentarz, nie z taką odpornością i podatnością na choroby. Niestety, termin jego wyjścia z przychodni nie jest znany. Prosimy Was o pomoc w leczeniu kocurka.
Ładuję...