Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za Państwa pomoc. Niestety w tamtym sezonie oprocz panleukopenii,najgorszym wrogiem byl koci katar. Niestety niektóre kocięta, ze względu na bardzo zaawansowaną infekcje straciła wzrok. Polcia - czyli kotka ze zdjęcia głównego trafila do nas z resztkami galki ocznej w jednym oczodole a drugie oczko było w bardzo zlym stanie. Walczyliśmy, leczylismy.. Niestety po adopcji i fak trzeba było wykonac enukleacje- czyli usunięcie galki ocznej. Oczyszczono tez drugi oczodol. Teraz pomimo tegl, ze nie ma oczu, jest szczesliwym kociakiem. A brak oczu, nie odebralo jej radości zycia. Ma cudownych ludzi, którzy przelalk na nia ogrom miłości. Bardzo się cieszymy, że jej historia mimo nieszczesliwego poczatku, zakonczyla się tak dobrze. Jeszcze raz bardzo dziękujemy za Państwa wsparcie. Zebrane pieniadze pozwoliły nam pokryć koszt faktur związanych z walka z kocim katarem. Dziękujemy❤️
Kiedy dowiedzieliśmy się, że na jedną z działek został podrzucony kociak bez oczek, myśleliśmy, że oczka są zalepione ropą i po prostu ich nie widać. Niestety rzeczywistość okazała się być bardziej dramatyczna...
Koteczek miał zaawansowany koci katar, oczka były pozlepiane ropą. Nie mógł oddychać ani otwierać oczek.
Po oczyszczeniu pyszczka okazało się, że kociak nie ma jednego oczka, a na drugim jest ogromny wrzód, który utrudnia widzenie. Podjęliśmy decyzję, żeby zrobić wszystko, by uratować chociaż jedno oczko. Poddaliśmy antybiotyki na koci katar, preparaty podnoszące odporność, krople oraz żele do oczu. Prawdopodobnie trzeba będzie skonsultować kotka z okulistą. Niestety zakładamy też najgorsza wersje, czyli że trzeba będzie usunąć drugie oczko.
Co gorsza, kolejnego dnia trafił następny chory kotek, więc teraz walczymy o dwa kociaki.
Wczoraj kolejny chory maluszek trafił pod nasza opiekę..
I nastepny pokrzywdzony okruszek..
Zagłodzony, chory, pogryziony przez psa... Okruszek walczy o życie❗️
Okruszek ma zaledwie 3 miesiące, a już przyszło mu stoczyć walkę o życie.
Już dawno nie widzieliśmy takiej bidy...
Kociak trafił do nas w weekend, właściwie w ostatniej chwili - wyziębiony, blady jak papier, odwodniony, pogryziony... Raną zaczęły interesować się już muchy :( Zagłodzony do granic możliwości - właściwie głaszcząc Okruszka, czuć pod dłonią każdą jego malutką kosteczkę...
Walczymy o malucha.
Codziennie ma podawane leki, kroplówki, jest dogrzewany na kocyku grzewczym.
To już kolejny chory kociak, który do nas trafił, a zbiórka na poprzednie przedstawiane przez nas chore kociaki, nie dobiegła jeszcze końca :(
Nie nadążamy...
Bardzo prosimy o każdy grosik, który pomoże nam pokryć koszt związany z walką o oczka tego maluszka. Błagamy, pomóżcie nam w tej walce!
Ładuję...