Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, dziękujemy ogromnie za pomoc dla Matyldzi! Jest dzikuskiem, mało kto przejmował się jej losem… Jednak dzięki Wam udało się ją uratować! Przebywa jeszcze w lecznicy, ale leczenie dobiega już końca. Oskórowana łapka ładnie się goi i porasta futerkiem.
Niedługo Matyldzia będzie mogła wrócić w miejsce bytowania i wieść życie szczęśliwego i zdrowego dzikuska. Jej historia zakończyła się dobrze właśnie dzięki Waszej pomocy!
Koty żyjące na wolności są narażone na wiele niebezpieczeństw... Chorują, głodują zamarzają. Niestety są również krzywdzone przez złych ludzi. Historia koteczki Matyldy to właśnie smutna opowieść o takim bardzo skrzywdzonym przez człowieka zwierzaku...
Kotka żyje przy ulicy Wejherowskiej w Gdyni, karmiciele poprosili wolontariuszy Fundacji Viva z grupy Pomorski Koci Dom Tymczasowy o kontakt. Pojechała jedna z dziewczyn. Zastała Matyldę – kotkę z oskórowaną łapką. Nie wiadomo, czy koteczka wpadła pod samochód, czy skrzywdził ją człowiek.
Noga jest w makabrycznym stanie. To co widzicie na zdjęciach, to już wersja oczyszczona. Rany nie były świeże, Matyldę musiała w tym stanie męczyć się już jakiś czas. Martwe tkanki zjadały czerwie. Wolontariuszki dawno nie widziały czegoś takiego. Jak ona musiała cierpieć! Powierzchnia rany ogromna. Zabrały Matyldzię do lecznicy. Kotka jest wystraszona, ale pozwala sobie pomóc. Potrzebne są fundusze na zapewnienie opieki weterynaryjnej.
Trzeba opłacić długie leczenie i hospitalizację oraz operację – konieczne jest przeszczepienie skóry. Wolontariusze nie dadzą rady bez Waszej pomocy, koniec roku to dla nich dramat. Prosimy w imieniu Matyldy – pomóżcie!
Ładuję...