Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Poznajcie Melę – jeszcze do niedawna dzielną, bezdomną koteczkę, która „stołowała” się na śmietniku. Nigdy nie pozwalała się dotknąć, pogłaskać. Do czasu. Wszystko zmieniło się w momencie kiedy Mela zachorowała. A zaczęło się od oka…
Koteczka była dokarmiana przez wolontariuszy z grupy Zwierzaki z Mińska (Fundacja Viva). Któregoś dnia kicia przyszła w porze karmienia z bardzo brzydko wyglądającym okiem. Na oku był ogromny wrzód, kota nie widziała na nie. Pomimo wcześniejszej dzikości Mela dała się złapać. Zupełnie jakby przeczuwała, że to dla niej jedyny ratunek na przeżycie…
Kotka trafiła do przychodni weterynaryjnej. Na miejscu okazało się, że oko jest w fatalnym stanie. Konieczne było jego usunięcie, ponieważ wrzód „zjadł” oko od środka. Koteczka musiała odczuwać ogromny dyskomfort. Niestety, to nie był koniec problemów koteczki. Lekarze wyczuli na listwie mlecznej kotki zmianę, którą usunięto przy okazji usuwania oka. Wynik badania histopatologicznego okazał się wyrokiem. To gruczolakorak. Konieczna będzie reoperacja polegająca na usunięciu całej listwy mlecznej. Dalsze rokowania są bardzo ostrożne, lekarze dają kotce 2, 3 lata życia.
Ale to nie koniec…. Okazało się, że koteczka nie jest w stanie normalnie się poruszać, widać było, że przesiaduje w jednym miejscu i unikania chodzenia, wspinania się na drapak. O bieganiu nie było mowy. Tak więc kolejne badania i kolejne złe wieści. Tkliwość w odcinku lędźwiowym i krzyżowym kręgosłupa, a po dokładnym rtg opis brzmiał: „Masywne zmiany zwyrodnieniowe (spondyloza) początkowego odcinka kręgosłupa piersiowego”, diagnoza - choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa.
Wskazane jest, aby kotka trafiła do specjalistycznej kliniki, w której mogłaby przechodzić zabiegi rehabilitacyjne, takie jak naświetlania, laseroterapia itd.W dalszej kolejności przejdzie również chemioterapię.
Postanowiliśmy pomóc kotce ze wszystkich sił, pomimo tylu schorzeń koteczka „barankuje”, przytula się do ręki i mruczy cały czas. Chce żyć. Pomożecie poprawić nam jej komfort życia?
Ładuję...