Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nina wróciła do domu po 4 tyg chemii w szpitalu. Cieszyłyśmy się sobą tylko tydzień. Nina zmarła nagle, pozostawiając po sobie bardzo dużą pustkę :( Zawsze będziemy o niej pamiętać. Dziękujemy za wsparcie, którego jej udzieliliście.
Nina - jeszcze kilka tygodni temu była wesoła, ciągle psocąca i ciekawska młoda koteczka. Taka, której wszędzie jej było pełno. W domu tymczasowym czekała na stały dom. Dziś Nina jest wychudzoną koteczką, z problemami oddechowymi. Nie biega, nie skacze, dotąd żywe oczka jakby pytały - "dlaczego?". Co takiego przytrafio się młodek kici, że tak nagle zaniemogła?
Nina została znaleziona w ubiegłym roku jako malutki kociak przez wolontariuszy Fundacji Viva z Grupy Zwierzaki z Mińska. Koteczka kręciła się po niebezpiecznym terenie, wśród samochodów, przy ruchliwej ulicy. Jej brat dwa dni wcześniej skończył życie pod kołami rozpędzonego auta. Ninie się udało, została zabrana do przychodni a stamtąd trafiła do domu tymczasowego. Kilkanaście dni temu Nina stała się markotna, mało aktywna. W przychodni okazało się, że ma 40 stopni temp. Podano kroplówki, leki, suplementy na wzmocnienie. Dni mijały, a Nina czuła się gorzej. Straciła apetyt, jadła bardzo niewiele albo wcale.
Z kotki ważącej 3,5 kg nagle zrobiła się kupka kociego nieszczęścia ważąca 2,85. Wykonano kolejne badania, m. in. rtg i usg. Usg wskazało na powiększone, wręcz ogromne węzły chłonne, co było pierwszym sygnałem, że kotka może cierpieć na nowotwór.
Z kolei zdjęcie RTG pokazało zaciemnienie w okolicy serca - zaciemnienie, którego nie powinno tam być. Po wizycie u onkologa i wykonaniu biopsji postawiono diagnozę - chłoniak - guz śródpiersia. Lekarz zdecydował o podaniu chemii.
Kotka po pierwszym cyklu chemioterapii czuje się dużo lepiej! Wrócił apetyt, kotka chodzi, rozgląda się, jest ciekawska jak kiedyś, węzły chłonne się zmniejszyły. Jeśli ten stan się utrzyma Nina będzie mogła przyjąć kolejną serię. Obecnie koteczka przebywa w klinice 24 h gdyż tylko w ten sposób możemy zapewnić jej najlepszą opiekę.
Walczymy o Ninę, ponieważ w najgorszych momentach koteczka pokazywała nam, jak bardzo chce żyć - przytulała się, ocierała, mruczała, gramoliła na kolana. My, jej opiekunowie, jesteśmy jej winni walkę o jej zdrowie do końca. Czy możemy Was prosić o pomoc?
Ładuję...