Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pod opiekę wolontariuszy Fundacji Viva (Zwierzaki z Mińska) trafiła niedawno bezdomna kotka, której stan jej zdrowia, jeszcze przed wykonaniem badań wskazywał na jedną z najgorszych chorób zakaźnych - białaczkę.
Wykonane w przychodni testy potwierdziły czarny scenariusz - kotka faktycznie była chora. Jej stan bardzo szybko się pogorszył, z dnia na dzień kotka stała się apatyczna, słabła, nie chciała jeść, zrobiła się bardzo blada. (Bladość ocenia weterynarz na podstawie zabarwienia dziąseł).
Jedynym ratunkiem było przetoczenie krwi.
Niewielka w sumie ilość krwi, którą przetoczono kotce okazała się bardzo drogą metodą leczenia - ale jedyną. Weterynarze musieli ustalić grupę krwi kotki, aby nie doszło do wstrząsu. Koszt jednorazowej transfuzji krwi wynosi kilkaset złotych! Dla wzmocnienia efektu przetoczenia krwi kotce podano koci interferon - w sumie lekarze zużyli 3 fiolki leki, a każda z nich kosztuje ponad 300 zł. Czy było warto? Oczywiście! Kotka bardzo szybko odzyskała siły, zaróżowiła się, zaczęła jeść. Mruczała gdy podchodziło się do lecznicowej klatki i ocierała się o rękę.
Efekt utrzymał się 3 tygodnie. Następnie kotka znowu zaniemogła. Konieczna była kolejna transfuzja. I tym razem w kotkę wstąpiło nowe życie. Odzyskała siły. Jak z zegarkiem w ręku po kolejnych 3 tygodniach stan kotki zaczął się znowu pogarszać. Decyzja mogła być tylko jedna - przetaczamy po raz trzeci. Kotka bardzo chciała żyć... nawet w takim stanie... Kotce podano po raz kolejny koci interferon. Oprócz tego kotka dostawała preparaty krwiotwórcze, antybiotyki i inne suplementy. Koszty leczenia zwiększały również robione co kilka dni badania krwi.
Każde życie jest cenne i warte tego by o nie walczyć, szczególnie jeśli widać, że jest światełko w tunelu. Dlatego robimy wszystko, by uratować również to kocie, ale tak bardzo wdzięczne życie! Prosimy gorąco o pomoc! Sami nie damy rady :(
Ładuję...