Na ratunek kotce z gnijącym ogonem

Wsparło 30 osób
1 320 zł (110%)

Rozpoczęcie: 29 Lutego 2020

Zakończenie: 1 Marca 2020

Godzina: 01:00

Od chwil, gdy życie kotki, którą nazwaliśmy Lusią, było zagrożone ze względy na skrajne wycieńczenie oraz potworne odparzenia i rany z martwicą, minęło kilka miesięcy. W tym czasie tygodniami zmagaliśmy się z leczeniem i pielęgnacją ran, a do tego cały czas sen z powiek spędzały nam również problemy z wypróżnianiem i zalegającymi masami kałowymi, widocznymi na prawie każdym RTG :( Te kłopoty z wydalaniem kici okazały się pokłosiem urazu (złamania kości krzyżowej - tego samego, wskutek którego konieczna była amputacja ogona) - najprawdopodobniej bowiem został uszkodzony dolny motoneuron. Niestety Lusia nadal nie wypróżnia się i nie oddaje moczu prawidłowo. Kotka nie tyle nie trzyma kału i moczu, co właśnie ich nie wydala. Pokapywanie to wynik przepełnienia pęcherza, który zresztą jest zmieniony; USG wykazało, że już zrobił się uchyłek. Aby zapobiec dalszym patologiom układu moczowego, trzeba Lusi ułatwić wydalanie - czyli skłonić pęcherz do większej kurczliwości, a cewkę do rozluźnienia się. W tym celu wdrożyliśmy odpowiednią farmakoterapię, ale jako że według specjalistów w takich przypadkach bardzo dobre efekty często daje również magneto- i laseroterapia, Lusia zaliczyła także intensywny turnus rehabilitacyjny ;)

Całe to dalsze leczenie nie byłoby możliwe, gdyby nie Wasza pierwsza reakcja, czyli gdyby nie było nas stać na podjęcie walki o życie kotki w tym pierwszym, krytycznym momencie. W imieniu Lusi zatem BARDZO WAM DZIĘKUJEMY. I prosimy - pamiętajcie o niej, bo przed dziewczyną jeszcze sporo zdrowotnych zmagań :)

Pomogli

Ładuję...

Organizator
3 aktualne zbiórki
140 zakończonych zbiórek
Wsparło 30 osób
1 320 zł (110%)