Kotka z ogromnym guzem. Pomóż zdiagnozować i, mam nadzieję, wyleczyć...

Zbiórka zakończona
Wsparło 17 osób
470 zł (72,3%)

Rozpoczęcie: 15 Maja 2020

Zakończenie: 31 Maja 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
18 Maja 2020, 08:52
Jeszcze jesteśmy...

Jeszcze jesteśmy, jeszcze się miziamy, jeszcze otaczamy czułą opieką. Ale nie oszukujmy się, ten stan nie potrwa długo. Zapewne to kwestia kilku dni. W tej chwili maleńka jest na lekach, nie cierpi. Niestety ten nowotwór jest bardzo złośliwy. W błyskawiczny sposób sieje spustoszenie. Już zajęty jest kręgosłup i są przerzuty do płuc. Te kilka dni, które jej zostały, będą tylko dla niej. Chociaż tyle mogę dla niej zrobić...

Pokaż wszystkie aktualizacje

17 Maja 2020, 00:15
Już nie ma nadziei...

Za chwilę północ, a ja siedzę i ryczę...
Nie takie wiadomości chciałam Wam przekazać.
Wczoraj się z nią witałam, obiecałam pomoc. Dziś pomalutku się żegnamy
Ten wielki guz u koteczki, to po iniekcyjny mięsak. Spodziewałyśmy się tego, ale mimo to chciałyśmy podjąć próbę leczenia. Dzisiejsze RTG pozbawiło nas wszelkiej nadziei. Rak zajął kręgosłup, są przerzuty do płuc.
Każdy kto mnie zna wie, że tak łatwo się nie poddaję i zawsze walczę do końca. Ale w tym wypadku nie jestem w stanie pomóc. Wczoraj się z nią witałam, dziś straciłam nadzieję.
Dziś jest tylko jej dzień. Być może jedyny, w którym czuje się kochana.
Jutro będę musiała zmierzyć się z najgorszą decyzją. To mnie dobiją...ta niemoc.Zdaję sobie sprawę, że to jedyna słuszna decyzja, ale to tak bardzo boli...
 

Dziś dostałam informację, że na osiedlu od kilku dni błąka się kot. Jest w kiepskiej formie, dziwnie wygląda, słania się na łapkach.

Umawiam się na odłowienie. Kiedy dojechałam na miejsce moim oczom ukazał się kot w bardzo kiepskim stanie. Na pierwszy rzut oka widać, że coś z nim jest nie tak. Nie było problemu ze złapaniem, nie miał siły uciekać. Od razu było widać, że kotek jest chory, ale to, co zobaczyłam w lecznicy, mocno mną wstrząsnęło...

To kotka, wiek około 7 lat. Jeden wielki szkielecik. Za to jedno miejsce wyróżniało się bardzo. Między łopatkami ogromny guz. Ale dopiero po wygoleniu widać było, jakie są jego rozmiary.

Uruchomiamy diagnostykę. Dziś została pobrana krew. Koteczka dostała kroplówkę. Została też wykonana biopsja igłą Jutro dalsza diagnostyka. Podejrzenia są okropne, ale dopóki nie wykonamy pełnej diagnostyki, nic na sto procent powiedzieć nie możemy. Ważne, że koteczka ma apetyt.

Sama diagnostyka będzie bardzo kosztowna. Być może będzie potrzebna operacja. Same nie dam rady, dlatego błagam Was o pomoc. Wiem, że wszyscy mamy ciężko, ale też wiem, że nie możemy zostawić tej kotki bez pomocy. Być może to pierwszy raz, kiedy dla kogoś jest ważna. Proszę o nawet najmniejsze wpłaty. Każdy ile może i wspólnie damy radę jej pomóc. Nie wiem, jaki będzie całkowity koszt badań i leczenia. Możliwe, że kwota się zmieni.

Całego świata nie zbawimy, wszystkich nie uratujemy, ale tej jednej koteczce wspólnie możemy pomóc. Proszę...

Pomogli

Ładuję...

Organizator
1 aktualna zbiórka
137 zakończonych zbiórek
Wsparło 17 osób
470 zł (72,3%)