Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ogromne dziękujemy za wsparcie dla Frani! Koteczka jest już w pełni zdrowa! Szczęśliwie "coś" co zrobiło jej dziurę w główce nie powędrowało daleko i nie wyrządziło u kotki żadnych "większych" szkód. Udało się całkowicie wyleczyć stan zapalny a rana ładnie się zagoiła. Ładnie też odrosła sierść w tym miejscu. Koteczka nie wróci już na ulicę- aktualnie szuka swojego jedynego prawdziwego domu.
Czasami są takie koty, które, mimo że "dzikie" - czyli mało udomowione, raczej nie wchodzące w kontakt z człowiekiem przestają sobie radzić na wolności. Przeganiane przez innych bywalców, aż w skraju desperacji zaczynają podchodzić coraz to bliżej. Tak właśnie było i tym razem...
Powoli poznawała się z człowiekiem, do czasu jak zniknęła karmicielka, która codziennie widywała Kicie, zgłosiła, że jedna kotka jej zniknęła. Szczęśliwie wróciła po kilku dniach. Niestety w bardzo złym stanie, z ogromną dziurą w głowie i zapadniętym okiem.
Oczywiście akurat tego dnia karmicielka była w pracy, lecz kotkę w złym stanie zauważył jej partner i szybko ją złapał i zabezpieczył. Z chwili na chwilę stan kotki się bardzo pogarszał, na sygnale pojechali z nią do weterynarza. Mieliśmy obawy, czy oko jest na miejscu, początkowo wyglądało to tak, jakby coś przebiło się przez główkę i uszkodziło oko...
Pierwsza wizyta u weterynarza to morze ropy z rany i kroplówki, aby pomóc kotce stanąć na własne łapki. Pierwsza noc była decydująca... Kotka okazała się bardzo silna i rano była w dużo lepszej formie. Druga wizyta u weterynarza pozwoliła na dokładniejsze oczyszczenie rany, wyciśnięcie ropniaka. Okazało się też, że oczko jednak jest na miejscu i wszystko z nim w porządku - poprostu rana bardzo blisko oka, duża ilość ropy, opuchlizna i stan zapalny początkowo je zasłoniło...
Ciężko jest nam znaleźć przyczynę stanu kotki, przypuszczeń jest bardzo dużo... Od możliwości nadziania się na ciało obce, poprzez walkę z innym zwierzęciem lub postrzelenie... Wiemy na pewno, że kotka przeżyła coś bardzo groźnego i udało się ją ocalić w ostatniej chwili
Aktualnie jest w czasie leczenia, dochodzi do siebie w domu tymczasowym. Wiemy, że nie wróci już na ulicę, a teraz potrzebujemy pomocy w opłaceniu kosztów jej leczenia!
Ładuję...