Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
5 grudnia pożegnaliśmy Dusię :(
Poznaliście już ją, wiecie ile ta kotka przeszła...
Okaleczona, z urwaną łapką doczołgała się prosząc o pomoc. Przeżyła ogromny ból. Aż trudno sobie wyobrazić jak cierpi kot w takim stanie. Trafiła pod naszą opiekę. Potem nastapiły operacje i tygodnie leczenia podczas pobytu w szpitalu. W końcu wyjście ze szpitala i dom tymczasowy.
Niestety mimo całej walki jaką stoczyła Dusia - w końcu przegrała z FIPem. Pogorszenie przyszło nagle.Jesteśmy zdruzgotani...To nie tak miało być.
Nie tak miała się skończyć Twoja historia... Żegnaj kocie .... :(
Brykaj za Tęczowym Mostem tam już nic nie boli...
Los Dusi długo był niepewny a my drżeliśmy z niepokoju, czy sobie poradzi, czy zawalczy o życie.
Dostała od losu drugą szansę. Jest już po pierwszej części zabiegów – ma wykonany przeszczep skóry na okaleczonym łokciu, opatrunki na kikucie urwanej łapki.
Przed nią za jakiś czas – druga operacja – trzeba skrócić kikut, bowiem koteczka chodząc opiera się na tym który został – przez co narusza opatrunki a rana się nie goi.
Na razie Dusia musi odpocząć i w zasadzie może opuścić klinikę na pewien czas. Dusia przeprowadziła się do doświadczonego domu tymczasowego bo konieczne będzie zmieniane opatrunku i smarowanie miejsca po przeszczepie skóry. Tyle walczyła, zasłużyła sobie po tym co przeszła, bo bólu i strachu – na dom, spokój i kochających ludzi.
Pomóżcie Dusi ! Każda złotówka bardzo się liczy!
Duszka – Dusia to koteczka, której los jest wyjątkowo tragiczny. Przyczołgała się do kogoś błagając o ratunek. Była w stanie krytycznym...
Ma urwaną prawą tylną łapkę i poważnie okaleczoną prawą przednią. Nie wiemy, jak długo w takim stanie przebywała, ale cierpieć musiała okrutnie. Trafiła do bukowskiego schroniska i jeszcze tego samego dnia wylądowała w klinice. Jej stan jest poważny. Wyniki są na tyle złe, że nie pozwalają na znieczulenie kota i przeprowadzenie szeregu badań i zabiegów, w tym RTG. Mimo leków przeciwbólowych koteczka cierpi, a my martwimy się o jej życie. Jednak dotarła do człowieka prosząc o ratunek, wierząc, że go uzyska – jak teraz nie walczyć o nią. Jak jej powiedzieć, że nie damy jej szansy.
Ona nadal trzyma się życia, ma apetyt. Patrząc w oczy Dusi obiecujemy jej, że będzie żyła. Przekażcie Dusi wszystkie dobre myśli i fluidy. I bardzo prosimy o pomoc w jej zbiórce!
Dziękujemy!
Ładuję...