Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przepięknie Wam dziękujemy :) Bez Was pomocy nie udało by się...
Koteczka została rezydentką w domku tymczasowym :)
Kociczka Kajtusia nie jest fizycznie naszą podopieczną, przebywa pod opieką Domu Tymczasowego „ Koty z przystani”. Jednak jeśli przeczytacie jej historię, zrozumiecie, że kocurek pilnie potrzebuje pomocy, bardzo drogiego badania i opieki w całodobowym szpitalu. Tak jej historię przedstawiły wolontariuszki Domu Tymczasowego „ Koty z przystani”:
Kajtusia ma kilka lat, może pięć, może sześć, a może jeszcze więcej. W każdym razie my znamy ją od jakiś czterech lat. Dzika koteczka żyjąca na działkach, dokarmiana regularnie, wysterylizowana. Żyła na terenie, który dla dzikiego kotka można uznać za dość bezpieczny.
Pewnego dnia karmicielka zobaczyła, że koteczka dziwnie się zachowuje – praktycznie się nie porusza, a jak wstanie, zamiast iść obraca się w kółko, ma oczopląs i nie jest w stanie ani nic zjeść, ani się napić.
Zabraliśmy Kajtusię do lecznicy. Dostała mocne antybiotyki, bo podejrzewano zapalenie ucha. Niestety, po ponad 3 tygodniach leczenia, nie ma spodziewanych efektów. Po wizycie u neurologa wiemy, że musimy zebrać fundusze na wykonie rezonansu magnetycznego, opłacenie konsultacji kardiologicznej i na rozszerzone badania krwi…
Tak bardzo chcemy pomóc Kajtusi, która po pobycie w naszym domu tymczasowym okazała się kotką uwielbiającą kontakt z człowiekiem – przytula się, śpi w łóżku. Radzi sobie bardzo dobrze z kuwetą, z jedzeniem ma większe problemy, bo wymaga ono precyzji, której w obecnym stanie Kajtusia nie ma w ogóle. Badania Kajtusi są potwornie drogie, same nigdy nie uzbieramy potrzebnej kwoty. Bardzo Was prosimy, pomóżcie nam zawalczyć o malutką, ona sama walczy o siebie z całych sił…
Ładuję...