Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc, to było trudne leczenie, ale zakończone sukcesem ❤️ kotka miała szczęście i znalazła dom, który się zakochał w niej. Teraz już nie jest kotką wolno żyjącą a domową.
Tragedia goni tragedię. Kotka została pobita w miejscu swojego bytowania i doszło do zwichnięcie stawu biodrowego. Wykonano dekapitację głowy kości udowej i koteczka przebywa w gabinecie dr Eweliny w Suwałkach, gdzie dochodzi do siebie. Jakiś zły człowiek od pewnego czasu niszczy budki i za jego sprawą giną koty.
Kotka, która przez wiele lat mieszka przy ul. Korczaka, przez część mieszkańców tego bloku była dokarmiana. Mieszkańcy za zgodą Spółdzielni postawili jej domek, w którym najprawdopodobniej została zaatakowana. Zdarzenie miało miejsce w ubiegły wtorek 8.10.2019r., pomiędzy godz. 14:30 a 20:00. Jesteśmy jedynie w stanie określić przedział czasowy pomiędzy godzinami karmienia kotów. W czasie karmienia około 14:30 kotka była w dobrej kondycji. Natomiast przy wieczornym karmieniu już jej nie było, a dach domku był naruszony i miski porozwalane.
Mama wołała ją przez długi czas, ale kotka nie zjawiła się (chociaż zawsze przychodziła na karmienie). W kolejnych dniach również się nie pojawiła. W sobotę 12.10.2019 jedna z karmicielek - Pani Ela - przy popołudniowym karmieniu znalazła ją pod krzewem okalającym trawnik przy bloku, w bardzo złym stanie. Miała przetrąconą tylną łapkę, zapadnięty tył, była wygłodzona, odwodniona i bardzo wystraszona. Nie pozwoliła się do siebie zbliżyć, starając się schować jak najgłębiej pod krzew. Dopiero następnego dnia rano, w niedzielę, można było do niej podejść, aby ją nakarmić. W tym dniu mama zawiozła ją do weterynarza na ul. Utraty, który dał jej o zastrzyk przeciwbólowy i zbadał jej ogólny stan. Poradził, aby następnego dnia zawieźć ją do gabinetu z aparatem rentgenowskim. Obecnie kotka jest po zabiegu operacyjnym i przebywa tymczasowo w gabinecie weterynaryjnym u cudownej doktor Eweliny, przy ul. Pułaskiego.
Karmicieli podejrzewają, że któryś z mieszkańców bloku lub osiedla skrzywdził tę kotkę. Oprócz tego zdarzenia były również niepokojące wcześniejsze: np. zaginął mały, chory kotek, który był leczony i dokarmiany przez moją mamę, a bytował w piwnicy bloku. Sam raczej jej nie opuścił. Przychodziły również inne koty, których już od paru tygodni nie widać.
Blok posiada kamery, założone przez spółdzielnię SSM na koszt mieszkańców. Jedna z kamer obejmuje miejsce zamieszkania kotki, w którym najprawdopodobniej doszło do jej zaatakowania. Karmicielki boją się, że nie jest to ostatnie takie zdarzenie i mogą być kolejne. Jest paru mieszkańców, którym koty bardzo przeszkadzają, pomimo tego, że są zaopiekowane i nikomu nie wyrządzają krzywdy.
Złożymy zawiadomienie na Policję. Państwa bardzo prosimy o pokrycie kosztów operacji i leczenia koteczki. Serdecznie dziękujemy.
Ładuję...