Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy bardzo za pomoc w leczeniu Lusi. Koteczka już całkowicie doszła do siebie w domu tymczasowym, który opiekował się nią od samego wypadku. A z miłych niespodzianek - dom tymczasowy stał się domem stałym! Nowa rodzinka już nie wyobraża sobie życia bez tej kici. Pokochali ją bezgranicznie i nie chcą oddać :) Tak więc dzięki Wam kolejna historia zakończyła się happy endem! :)
Ktoś, kto potrąci zwierzę lub jest świadkiem wypadku ma obowiązek udzielić pomocy rannemu zwierzęciu. Niestety, istnieje niewiele osób, które nie przejdą obojętnie obok cierpiącego zwierzęcia. Lusia miała bardzo dużo szczęścia, ponieważ kiedy wbiegła na ulicę pod koła pędzącego samochodu, kierowca natychmiast się zatrzymał i zabrał kicię do lecznicy. Dzięki temu kicia żyje i ma szansę na pełny powrót do zdrowia. Doznała jednak poważnych obrażeń.
Zdiagnozowano złamanie miednicy oraz zwichnięcie główki kości udowej. Konieczna była szybka operacja poskładania kości miednicy i nastawienia główki kości udowej, gdyż od wypadku minęło niewiele czasu i była szansa na to, że mięśnie przytrzymają kość na miejscu i kotka szybciutko wróci do zdrowia. Już po kilku dniach okazało się, że kość znowu „wyskoczyła”, powodując silny ból. Konieczna była kolejna operacja, a także kolejna dawka leków przeciwbólowych i antybiotyków. Koteczka powoli dochodzi do siebie pod troskliwą opieką w domu tymczasowym.
Lusia jest przemiłą, domową koteczką, która została wyrzucona na ulicę. Nieomal skończyłoby się to dla niej tragicznie... W tym nieszczęściu miała bardzo dużo szczęścia spotykając na swojej drodze wspaniałego człowieka, który udzielił jej pomocy weterynaryjnej i zaoferował opiekę w domu tymczasowym. Po takim urazie minie trochę czasu, zanim koteczka całkowicie wróci do zdrowia i będzie mogła szukać bezpiecznego i kochającego domu, z którego nikt nigdy jej już nie wyrzuci. Prosimy Was o pomoc. Udzieliliśmy jej pomocy i otoczyliśmy opieką, jednak teraz potrzebujemy Waszego wsparcia.
Ładuję...